W Polsce przybywa Kół Gospodyń Wiejskich. Obecnie jest ich ponad 10 tysięcy. – Kobiety działające w nich strzegą tradycji, a także są liderkami lokalnych społeczności i animatorkami życia swoich lokalnych wspólnot – mówiła podczas wizyty w gminie Gościeradów Pierwsza Dama, Agata Kornhauser-Duda.
CZYTAJ: Pierwsza Dama na uroczystościach z okazji V rocznicy założenia Koła Gospodyń Wiejskich w Mniszku
– Wszystkie spotkania z nimi, które miałam okazję odbyć, są dla mnie osobiście bardzo ważne i są ciekawymi doświadczeniami. Dzięki nim mogę przekonać się o niezwykłej sile więzi sąsiedzkich. To właśnie panie najlepiej znają troski, problemy i potrzeby swoich lokalnych wspólnot. I to one bardzo często przekazują te sprawy lokalnym władzom. Lokalne władze mają okazję wtedy sprostać tym potrzebom. I tak się rzeczywiście dzieje, zwłaszcza na Lubelszczyźnie, za co bardzo serdecznie dziękuję – powiedziała Agata Kornhauser-Duda.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Pierwsza Dama na uroczystościach z okazji V rocznicy założenia Koła Gospodyń Wiejskich w Mniszku
– Jesteśmy przywiązane do naszej tradycji i korzeni; do tego, że nasi dziadkowie pracowali dla tej ziemi, dla Kościoła, wiary. To jest dla nas ważne i chcielibyśmy, żeby nasze dzieci i wnuki też zobaczyły, jak to było kiedyś, jak mieszkańcy ze sobą współdziałali – mówi Małgorzata Wieczorek, wiceprzewodnicząca Koła Gospodyń w Mniszku w gminie Gościeradów.
W Kole Gospodyń Wiejskich w Mniszku jest 13 osób – w tym 2 mężczyzn. – Mamy kuchnię opalaną drewnem, a panowie zajmują się cięższymi pracami. Powracamy do dawnych przepisów, używanych przez nasze babcie. Próbujemy odtworzyć dawne smaki, bez konserwantów i podobnych dodatków – tłumaczy Małgorzata Wieczorek.
– W skali kraju mamy 10 018 Kół Gospodyń Wiejskich. Natomiast w Lubelskiem jest ich ponad 1260. Pod tym względem jesteśmy na drugim miejscu, po województwie wielkopolskim – mówi Krzysztof Gałaszkiewicz, dyrektor Lubelskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. – Koła mogą rejestrować się przez cały czas. Warunkiem jest jedno koło na jedną wieś czy sołectwo. Mogą powstawać także w gminach miejsko-wiejskich, mających do 5 tysięcy mieszkańców.
– Koło kołu nierówne. Każde jest dobre w czymś innym. Są w nich twórcy ludowi: utalentowani śpiewacy, instrumentaliści tradycyjni, rzemieślnicy, ale też osoby w ogóle uzdolnione twórczo. Stąd mamy amatorskie rękodzieło, ludzi, którzy świetnie fotografują, robią filmy, zajmują się mediami społecznościowymi, ale też potrafią rozliczać projekty. Takie Koło Gospodyń Wiejskich staje się kuźnią nowych wiejskich elit – stwierdza prof. Katarzyna Smyk z Instytutu Nauk o Kulturze Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, pracownik Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi.
– Po dokonaniu rejestracji w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Koła Gospodyń Wiejskich uzyskują osobowość prawną, czyli mogą aplikować o środki, działać aktywnie, rozwijać przedsiębiorczość w różnych dziedzinach, sięgać po pieniądze do instytucji zewnętrznych. Dzięki temu nie są uzależnione od samorządów. Za chwilę otrzymają zwiększoną pomoc. Do tej pory miały wypłacane, w zależności od wielkości Koła, 3-5 tys. zł. Za chwilę odbędzie się nabór i na działalność statutową będą mogły wykorzystać 5-7 tys. zł – tłumaczy Krzysztof Gałaszkiewicz.
Szczegóły dotyczące dofinansowań można znaleźć na stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
MaTo / opr. ToMa
Fot. i film Piotr Michalski