Jak pisać uzasadnienia wyroków sądowych, by były bardziej zrozumiałe? Konferencja w Lublinie

hammer 620011 1920 2021 09 21 181026

Jak powinno wyglądać uzasadnienie wyroku sądu, aby było dla wszystkich zrozumiałe? – o tym rozmawiają dziś (21.09) w Lublinie sędziowie, prokuratorzy, adwokaci i językoznawcy z całej Polski. 

– Jest nad czym pracować – mówi zastępca dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Lublinie, Adam Czerwiński. – Uzasadnienia są bardzo obszerne i rozbudowane, sporządzane z reguły bardzo skomplikowanym językiem, który jest często niezrozumiały dla zwykłych ludzi. Wynika stąd bardzo wiele wątpliwości. W tych uzasadnieniach są pewne elementy, z których – zdaje się – można by zrezygnować bez szkody dla kogokolwiek. Jednym z takich elementów jest tzw. część historyczna, czyli opis tego, co po kolei działo się w sprawie. Oczywiście i sędzia, i strony uczestniczące w sprawie wiedzą, co się działo. Przy pisemnej argumentacji sąd mógłby pomijać opis, jak sprawa wyglądała i jaki miała przebieg, a przechodzić do istoty.

– Polscy sędziowie tradycyjnie piszą uzasadnienia długie, często pełne mało zrozumiałych dla przeciętnego odbiorcy zwrotów – zaznacza Paweł Zdanikowski, sędzia Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie, delegowany do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, kierownik Działu Badań i Analiz. – Bardzo często pojawiają się tam elementy, które są po prostu zbędne – referujące to, co już wcześniej powiedziano i co znajduje się już w aktach sprawy. To powoduje,  że nawet w prostych sprawach uzasadnienie potrafi liczyć 20 stron. Chcemy to zmienić. 

– Jest trochę za bardzo uroczyście, bo to jednak rozwiązywanie spraw codziennych, które dotyczą ludzi – zauważa Paweł Nowak z Katedry Komunikacji Medialnej UMCS, współpracownik Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. – Jest mnóstwo form, które są trudne do przyjęcia dla ludzi, np. „sąd obdarzył atrybutem wiary”. W tym momencie trzeba się zastanowić, czy to funkcja Kościoła katolickiego, czy funkcja sądu. Można by po prostu napisać: „sąd uwierzył” albo „uznaje za wiarygodne”. Przede wszystkim jest za dużo bardzo szczegółowych informacji, które są bardzo potrzebne z punktu widzenia pisania scenariusza filmu, natomiast jeśli chodzi o zrozumienie sprawy – niekoniecznie. 

– Zastanawialiśmy się nad tym, skąd wynika obecna sytuacja – mówi Paweł Zdanikowski. – Szczególnie że jeszcze kilkadziesiąt lat temu uzasadnienia orzeczeń sądów były dość krótkie, liczące kilka lub maksymalnie kilkanaście stron w sprawach skomplikowanych. Wydaje nam się, że wszystko to zmieniło się po tym, jak w sądach zaczęto powszechnie używać elektronicznych systemów informacji prawnej, czyli programów komputerowych, które pozwalają szybko znaleźć jakieś orzeczenie czy tezę z artykułu. Sędziowie po prostu kopiują te orzeczenia. „Kopiuj, wklej” to przyczyna tego stanu rzeczy. 

– W niektórych wypadkach uzasadnienia są napisane tak trudnym językiem, że strona, nie rozumiejąc, woli na wszelki wypadek złożyć odwołanie. Dlatego idea projektu jest taka, by próbować w sposób bardziej przyjazny i czytelny przedstawiać naszą argumentację – tłumaczy Adam Czerwiński.

Co zrobić, by uzasadnienia były bardziej zrozumiałe?

– Po pierwsze, część historyczna jest do pominięcia. Po drugie, dobrze byłoby pisać uzasadnienie w punktach. Każde zdanie powinno być zdaniem niezbędnym w uzasadnieniu. Przed jego zamieszczeniem sędzia powinien zastanowić się, czy na pewno potrzeba powoływania tak dużej liczby uzasadnień czy orzeczeń Sądu Najwyższego, czasem literatury – mówi Paweł Zdanikowski.

– Staramy się też, by uzasadnienie nie zawierało zbyt wielu sformułowań, które są napisane stricte prawniczym językiem, używając słów na przykład z ulubionego języka prawników, czyli łaciny – mówi sędzia Krzysztof Niezgoda, prezes Sądu Okręgowego w Lublinie. – Sąd nie musi podkreślać swojej hegemonii przez język, bo jest hegemoniczny na podstawie samego sprawowania władzy. Nie musi tego zaznaczać językiem. Trzeba pisać prosto, ale nie prostacko. To częsty przedmiot dyskusji na zajęciach, które prowadzę w Krajowej Szkole. Uczestnicy zajęć obawiają się, że jak napiszą za prosto, to ludzie będą myśleć, że są niewykształceni. Natomiast prosto nie oznacza prostacko. Można napisać coś prosto, krótkimi zdaniami. Odchodzimy od zdań wielokrotnie złożonych, bo są zbyt męczące dla odbiorcy. Powinno być mało konstrukcji analitycznych, typu „dokonał zmiany”. Lepiej napisać po prostu „zmienił”, bo to zupełnie inaczej brzmi i nadaje tempo wypowiedzi. Oczywiście warto pamiętać o szanowaniu słów, czyli nierozpisywaniu się w sposób opisowy tam, gdzie tego nie potrzeba. 

Sędziowie swoje umiejętności mogą poprawić np. na szkoleniach prowadzonych przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury.   

Sama konferencja dotycząca uzasadnień wyroków sądowych odbywa się w hotelu Victoria przy ul. Narutowicza w Lublinie i potrwa do jutra (22.09). 

MaTo / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version