Trzy rodziny wynajmujące od Polskich Kolei Państwowych lokale w budynku przy ulicy Robotniczej 1 w Małaszewiczach, nie zgadzają się na proponowane przekwaterowanie. O zamianie lokali zdecydowało PKP z powodu usytuowania budynku, które m.in. utrudnia dojazd służb ratowniczych.
Mieszkańcy twierdzą jednak, że proponowane nowe mieszkania są w złym stanie technicznym i wymagają remontu.
– Przekwaterowanie mieszkańców z budynku przy ul. Robotniczej w Małaszewiczach, rozpoczęło się kilka lat temu – informuje Bartłomiej Sarna z biura prasowego PKP S.A. – Rozpoczęliśmy je w 2015 roku. Do tej pory przekwaterowaliśmy lokatorów około 30 mieszkań do innych lokalizacji. Przy czym każdorazowo wykonywaliśmy w tych mieszkaniach prace remontowe w uzgodnieniu z lokatorami. Ostatnim trzem najemcom, którzy obecnie mieszkają w budynku, składaliśmy wiele różnych propozycji lokali mieszkalnych na terenie całego województwa lubelskiego, ale były one przez nich konsekwentnie odrzucane. Jedna z lokatorek otrzymała od nas kilkanaście potencjalnych lokalizacji, przy jednoczesnym zapewnieniu z naszej strony o remoncie mieszkań w określonym standardzie – dodaje.
Pani Elżbieta, która mieszka przy ul. Robotniczej 1 w Małaszewiczach, nie skorzystała z propozycji PKP. Podkreśla, że widziała lokale, do których przeniosły się inne rodziny. Mieszkania te, jej zdaniem, nie są w dobrym stanie.
– Mieszkam tutaj praktycznie od urodzenia. Mój tata był kolejarzem, maszynistą w PKP. Mąż też był kolejarzem. A proponują mi mieszkania niegodne ludzkiego życia, wymagające dużego nakładu na remonty. Obecnie ponownie dostałam propozycję od PKP przeprowadzki do lokalu przy ul. Stacyjnej 5 w Białej Podlaskiej. Mieszkanie jest bez ogrzewania. Tynki i cegły się kruszą. Nie ma łazienki i bieżącej wody – tłumaczy pani Elżbieta.
– W tym mieszkaniu zrobiłam remont, żeby je przystosować do ludzkich warunków – mówi inna lokatorka bloku przy ul.Robotniczej 1, pani Zofia. – Wiadomo, że trzeba wydać pieniądze, żeby to zrobić. Odkąd mieszkamy, za remont nikt nigdy nie zwracał – dodaje.
– Jedyne, czego obecnie oczekujemy od trzech najemców budynku przy ul. Robotniczej 1 w Małaszewiczach, to deklaracja chęci przeniesienia się do zaproponowanych lokalizacji. Jeżeli ją otrzymamy, będziemy mogli jeszcze przed relokowaniem mieszkańców rozpocząć działania, mające na celu określenie niezbędnych prac do wykonania. Następnie będziemy mogli przeprowadzić remonty w budynkach, zapewniające standard umożliwiającym ich zamieszkanie. Prace obejmują między innymi wymianę stolarki okiennej i drzwiowej, wykończenie powierzchni, wymianę instalacji elektrycznych i wiele innych elementów. W przypadku przeprowadzki do Białej Podlaskiej dodatkowym atutem dla mieszkańców będzie możliwość wykupu lokali na własność z bonifikatą, co jest niemożliwe w obecnej lokalizacji – dodaje Bartłomiej Sarna.
– Pragnęłabym, aby władze PKP na piśmie wyjaśniły, na czym będzie polegał remont lokalu, który jest nam proponowany. My jako lokatorzy, nie możemy złożyć na piśmie deklaracji dzisiaj, że przyjmiemy te lokale, skoro widzimy tam kompletne ruiny. Nas te lokale odstraszają – twierdzi pani Elżbieta.
Budynki mieszkalne przy ul. Stacyjnej w Białej Podlaskiej, do których PKP chce przesiedlić mieszkańców, są wpisane do rejestru zabytków. Ich remont może być prowadzony za zgodą konserwatora i pod jego nadzorem.
Mieszkańcy ul. Robotniczej 1 w Małaszewiczach złożyli pisemne oświadczenia o tym, że nie przyjmą proponowanych lokali, dopóki nie zostaną wyremontowane.
MaT / opr. LysA
Fot. MaT