Koszykarki Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin przegrały z białoruskim Horizontem Mińsk 50:62 w 3. kolejce fazy grupowej Pucharu Europy.
O przyczynach porażki mówi trener lubelskiej drużyny Krzysztof Szewczyk: – Rywalki były od nas szybsze, agresywniejsze, zagrały z większą chęcią. W drugiej połowie spotkania próbowaliśmy wrócić do gry. I to praktycznie się udało. Doszliśmy Białorusinki na jeden punkt. Ale później nastąpił kolejny przestój i już nie byliśmy w stanie tych strat odrobić. Być może zabrakło nam sił po trzech trudnych wyjazdowych spotkaniach, gdzie graliśmy krótkim składem.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Puchar Europy: Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Horizont Mińsk
– Jeżeli chodzi o nasz awans, sytuacja się skomplikowała. Gdy chcemy o nim myśleć, musimy wygrywać na wyjazdach – dodaje Krzysztof Szewczyk.
Krytyczna wobec postawy zespołu była wysoka skrzydłowa lublinianek Olga Trzeciak. – Źle weszłyśmy w mecz. Później próbowałyśmy dogonić przeciwniczki, ale nam nie wychodziło. Nie realizowałyśmy założeń przedmeczowych. Miałyśmy bardzo mało asyst, co nie jest dobrym znakiem.
Najwięcej punktów dla Pszczółki zdobyły: Stanacev 20, Smalls 10 i Jakubcova 9.
Po trzech seriach gier z bilansem jednej wygranej i dwóch porażek Pszczółki zajmują drugie miejsce w grupie. Z kompletem zwycięstw prowadzi turecki CBK Mersin Yenisehir. Pozostałe zespoły mają tyle samo punktów co lublinianki.
W kolejnym spotkaniu EuroCupu – w środę 3 listopada – podopieczne Krzysztofa Szewczyka zagrają na wyjeździe z PolskąStrefąInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.
Najpierw jednak, już w tę niedzielę (31.10) w rozgrywkach ekstraklasy czeka je domowy mecz z Energą Toruń.
JK / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski