Świadomość praw zwierząt rośnie. Ale jest jeszcze wiele do zrobienia

dog 423398 1920 2021 01 11 192030 1140x570 2021 10 04 202033

W poniedziałek 4 października obchodzimy Światowy Dzień Zwierząt. Jego ideą jest między innymi przypominanie o ich ochronie i prawach. Znęcanie się nad nimi stanowi w polskim prawie przestępstwo. Jednak organizacje prozwierzęce są zdania, że w kwestii ochrony praw zwierząt jest jeszcze dużo do zrobienia.

– Dostajemy więcej zgłoszeń dotyczących znęcania się nad zwierzętami  niż jeszcze kilka lat temu – mówi rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie, komisarz Andrzej Fijołek. – Jest też więcej organizacji, które zajmują się prawami zwierząt. I one niejednokrotnie alarmują nas o jakimś zdarzeniu, bowiem same jako pierwsze otrzymują takie sygnały np. od mieszkańców. Później jeżdżą na miejsce, sprawdzają, jak ta sytuacja wygląda. Jeżeli ich zdaniem zwierzęta cierpią, wówczas dzwonią do nas i wtedy przeprowadzana jest interwencja. Myślę, że świadomość praw zwierząt rośnie. Wiele się o tym mówi.

– Jesteśmy wolontariuszami. Poświęcamy na to dużo energii i czasu – mówi Jolanta Skowronek ze Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami „Lubelski Animals”. – Niestety w wielu sytuacjach organy ścigania podcinają nam skrzydła. Przykładem jest bulwersujący przypadek kota Henia, o którym pisali internauci w całej Polsce. Byli wzburzeni tą sytuacją. Mianowicie kot po wypadku został wrzucony przez właściciela do kartonu i przez tydzień był bez jedzenia oraz picia. Właściciel czekał, aż kot umrze. Przy olbrzymich wysiłkach, kota udało się uratować. Organy ścigania nie dopatrzyły się tam oznak znęcania się nad zwierzęciem, mimo że dokumentacje mamy bardzo poważną. Odmówiły nawet wszczęcia dochodzenia, co jest naprawdę bulwersujące.

– Ustawa o ochronie zwierząt od dawna pozostawia wiele do życzenia, ponieważ jest w niej dużo luk, dużo niedomówień. Są zapisy, których ciężko wyegzekwować takie jak np. możliwość utrzymywania zwierząt na łańcuchu do 12 godzin w ciągu doby. To jest bardzo trudne do wyegzekwowania i trudne do udowodnienia. Może lepiej pomyśleć, o tym, co było kiedyś w planach, czyli po prostu zlikwidować te łańcuchy. Na to wszyscy w organizacjach prozwierzęcych czekamy – dodaje Jolanta Skowronek.

– Utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania to jest najczęstsze przewinienie – mówi Marta Włosek, prezes Fundacji na rzecz Ochrony Praw Zwierząt „Ex Lege”. – Oznacza to, że zwierzęta są utrzymywane w rażącym niechlujstwie lub stanie nieleczonej choroby. I dochodzi tutaj bardzo często do takich czynów w przypadku hodowli tych zwierząt, czyli rozmnażania w celach handlowych. To są te najczęstsze przewinienia. Do tego dochodzi utrzymywanie swoich pupili w nieleczonej chorobie, czyli nieudzielenie im po prostu pomocy medycznej.

– Jeżeli chodzi o ustawodawstwo, to kara za znęcanie się nad zwierzętami została podwyższona. Jeżeli ktoś znęca się na zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem lub zabija takie zwierzę ze szczególnym okrucieństwem, to wówczas grozi mu odpowiedzialność karna do 5 lat pozbawienia wolności. A to już jest duże zagrożenie karą. Były rzeczywiście takie przypadki, gdzie osoba skazana za znęcanie się nad zwierzętami trafiła do więzienia i odbywała karę pozbawienia wolności. Ale niejednokrotnie sądy orzekają kary w zawieszeniu lub jakieś grzywny – tłumaczy Andrzej Fijołek.

– Znęcaniem się nad zwierzętami nie jest tylko bicie czy zakucie go w jakiś krótki łańcuch, ale także niezapewnienie mu podstawowych potrzeb, czyli miejsca do odpoczynku, ochrony przeciw pogodzie, właściwych posiłków, wody, która jest niezbędna. Zwierzęta tak jak i my odczuwają pragnienie. Jeżeli nie zapewnimy im tego, to jest to forma znęcania się nad zwierzętami, literalnie zapisana w ustawie o ochronie zwierząt. Nie tylko bicie zwierząt, agresywna, fizyczna przemoc zalicza się do form znęcania się nad zwierzęciem. O tym musimy pamiętać – wyjaśnia Jolanta Skowronek.

– Patrząc przez pryzmat tych wyroków, które na co dzień zapadają w sprawach o znęcanie się nad zwierzętami, zazwyczaj te sprawy są w pierwszej kolejności umarzane. Potem są wydawane wyroki nakazowe, które są po prostu symboliczne. I w momencie kiedy przystępujemy do sprawy, staramy się wywalczyć sprawiedliwe wyroki, takie, które będą pełniły rolę wychowawczą, prewencyjną. Aby już nigdy nikomu nie przyszło do głowy, żeby znęcać się nad zwierzętami. I te wyroki są zazwyczaj takie, o jakie wnosimy – dodaje Marta Włosek.

CZYTAJ: Zakopał psa żywcem. Mieszkaniec Lublina skazany

Głośno było o skazaniu w lipcu 2021 roku przez Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Świdniku 33-latka na 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności za zakopanie żywcem psa. Fundacja Ex Lege podkreśla, że stało się to dzięki temu, że organizacja wystąpiła jako oskarżyciel posiłkowy.

LilKa / opr. AKos

Fot. pixabay.com

Exit mobile version