12-letni akordeonista, Miłosz Bachonko z Lublina, bierze udział w programie telewizyjnym realizowanym na Węgrzech, „Wirtuozi V4+”. To konkurs, w którym rywalizują młodzi utalentowani wykonawcy muzyki klasycznej z krajów Grupy Wyszehradzkiej oraz z Chorwacji.
Miłosz Bachonko gra na akordeonie od 6. roku życia. Uczeń Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Lublinie komponuje także utwory.
– To jest Toccata e-moll, skomponowałem ją na początku tego roku. W tej formie skomponowałem już 2 utwory. Jest to jeden z moich ulubionych. Lubię go grać, tylko też nie jest to proste. Utwór wymaga szybkiej sprawności palców. Jak ma się zimne palce, to wtedy ciężej jest ten utwór zagrać – mówi Miłosz Bachonko.
– To jest fantastyczne, że w tak młodym wieku ma tak niezwykłe poczucie formy muzycznej, dozowania dramaturgii – mówi nauczycielka Miłosza, prof. Elwira Śliwkiewicz-Cisak. – Miłosz opanował wyjątkową umiejętność niezwykle intensywnego ruchu palca, przy tym również z ładunkiem emocjonalnym. Przychodzi od razu z pewnymi propozycjami interpretacyjnymi, więc tutaj raczej te nasze spotkania polegają na wymianie naszych różnych refleksji, przemyśleń. Przecież on ma tylko 12 lat, a naprawdę jest już na poziomie studentów.
– Trzeba dużo wysiłku nie tylko, żeby zagrać technicznie, ale też kondycji. Bo są formy takie jak tremolando, w których ta kondycja też jest bardzo potrzebna. To jest forma, w której miech się bardzo szybko zmienia – wyjaśnia Miłosz.
– Miłosz ma już za sobą występy z orkiestrą symfoniczną. W ramach nagrody kompozytorskiej otrzymał nagrodę specjalną od Wojciecha Rodka, dyrektora Filharmonii Lubelskiej, i tutaj zaprezentował swoją suitę w aranżacji, w opracowaniu Dariusza Zbocha. Ten utwór również jest przygotowany do zaprezentowania w ramach tego konkursu w Budapeszcie. Ma na swoim koncie ponad 20 nagród pierwszych i grand prix konkursów międzynarodowych, i ogólnopolskich oraz ten najbardziej prestiżowy w Nowym Jorku, gdzie zajął pierwsze miejsce i specjalne wyróżnienie jury. A nagroda to koncert w prestiżowej sali koncertowej, o której marzą wszyscy muzycy, czyli Carnegie Hall w Nowym Jorku. I przed nami ten wyjazd, przełożony z racji pandemii na 30 maja – dodaje Elwira Śliwkiewicz-Cisak.
– Mój tata grał na akordeonie, do dzisiaj gra i prowadzi zespół „Rokiczanka”. Akordeon mi się też spodobał, przede wszystkim jego barwa dźwięku, różnorodność, możliwość zagrania wielu utworów na tym instrumencie, takie utwory jak np. sonaty Scarlattiego, po fugi Bacha – opowiada Miłosz Bachonko.
– Akordeon jest instrumentem, przy którym trzeba wielu, wielu lat, żeby osiągnąć wysoki poziom gry – mówi tata Miłosza, Irenusz Bachonko. – Zawsze jest jakiś poziom, do którego można dążyć, ale Miłosz jak najbardziej radzi sobie w tej dziedzinie, więc oprócz tej gry są kwestie kompozytorskie, sceniczne – po prostu jestem jego fanem. Muszę przyznać, choć może to zabrzmi nieskromnie, że rzadko się zdarza spotkać takie umiejętności, taki dar przekazywania muzyki.
– 3 grudnia też zapraszam, będzie można zobaczyć, jak będę grał. Przede wszystkim jestem bardzo podekscytowany. To będzie mój jak dotąd najważniejszy koncert w życiu. Bardzo się cieszę, że będę mógł wystąpić na tej scenie. Mam nadzieję, że wszystko się uda. Zawsze po prostu się skupiam na koncercie i staram się po prostu wypaść jak najlepiej.
Występ Miłosza w programie „Wirtuozi V4+” będzie można obejrzeć 3 grudnia o godzinie 19.00 w TVP Kultura. Gościnnie w programie pojawi się m. in. Plácido Domingo.
Warto również wspomnieć, że dzięki wsparciu finansowemu Zarządu Województwa Lubelskiego powstaje płyta z utworami Miłosza.
LilKa / opr. AKos