Dwunastoletni akordeonista, Miłosz Bachonko z Lublina, został zwycięzcą talent show realizowanego na Węgrzech, „Wirtuozi V4+”. To konkurs dla młodych utalentowanych wykonawców muzyki klasycznej z krajów Grupy Wyszehradzkiej oraz z Chorwacji.
Miłosz, który gra na akordeonie od 6. roku życia, komponuje także utwory. Dziś (21.12) spotkał się z marszałkiem województwa lubelskiego Jarosławem Stawiarskim, który pogratulował mu zwycięstwa.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Spotkanie marszałka Jarosława Stawiarskiego z Miłoszem Bachonko, zwycięzcą talent show realizowanego na Węgrzech
– Bardzo cieszę się z wygranej – mówi młody akordeonista. – Nie spodziewałem się, że uda się wygrać w tym programie. Przyjechałem po to, żeby zaprezentować się przed takimi sławami jak Placido Domingo, Alicja Węgorzewska czy inni znakomici jurorzy. Bardzo się cieszę, że udało się przy okazji wygrać. Cieszyłem się, kiedy Placido Domingo powiedział, żebym grał swoją toccatę wszędzie.
– Miłosz jest wyjątkowy, obdarzony niezwykłą charyzmą, umiejętnością pokonywania technicznych zagadnień dotyczących gry na instrumencie, ale również obdarzony niezwykłym imperatywem twórczym, który jest naprawdę wyjątkowy – podkreśla prof. Elwira Śliwkiewicz-Cisak, nauczycielka w Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Lublinie. – Nie ma możliwości, żeby nauczyć się komponowania. To talent, który można tylko rozwijać. Myślę, że Miłosz podąża we właściwym kierunku, czyli stale pracuje nad swoim rozwojem.
CZYTAJ: Międzynarodowy sukces młodego wirtuoza z Lublina
– Miłosz po raz kolejny pokazuje, że potrafi świetnie grać na pięknym instrumencie, jakim jest akordeon – mówi marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. – Miłosz jest naszym stypendystą. Będziemy mu pomagać, bo ten 12-letni wirtuoz naprawdę może osiągnąć bardzo wiele. A jeśli to zrobi, to i Lubelszczyzna będzie bardziej rozpoznawalna na całym świecie. W lutym chcemy zabrać Miłosza na expo, na którym będziemy prezentować Lubelskie w ramach Polskiego Pawilonu. Mam nadzieję, że Miłosz będzie codziennie koncertował i naprawdę zobaczy go cały świat.
– To był znakomity konkurs, bardzo prestiżowy. Towarzyszyło mi naprawdę bardzo dużo emocji podczas grania. Była znakomita konkurencja – mówi Miłosz Bachonko.
– U Miłosza talent objawiał się od zawsze. Zawsze było jakieś nucenie, śpiewanie, przysłuchiwanie się instrumentom – opowiada Ireneusz Bachonko, tata Miłosza. – Mamy taką opowieść rodzinną, że byliśmy w sali, w której Miłosz cały czas skupiał się, co akustycznie dobiega do niego z zewnątrz. Okazało się, że to pogłos, w który się wsłuchiwał. A był wtedy małym, rocznym dzieckiem. Wiedzieliśmy więc już, że jest zainteresowany wszelkimi akustycznymi detalami, które do niego dobiegają. On po prostu taki jest. Później przyszły czasy instrumentalnej wirtuozerii, czasy kompozycji. To do niego gdzieś dociera. Przez grę, przez komponowanie stara się to uzewnętrznić. Chyba jest to po prostu u niego naturalne.
– To przepiękne, że Miłosz przychodzi z pomysłem interpretacyjnym, ze swoją wizją. Później o niej dyskutujemy. Obserwując jego występ podczas finału – i nie tylko, bo jeszcze i w półfinałach – wszystkie wypracowane wspólnie zagadnienia dotyczące wykonania utworów, które tam prezentował, zostały zrealizowane ponad miarę. Od razu było zaskoczenie, ale takie pozytywne, i wręcz niedowierzanie, że w tym młodym akordeoniście, kompozytorze drzemie taka siła, ekspresja i dynamika – zaznacza prof. Elwira Śliwkiewicz-Cisak.
– Staram się też zacząć grać nowe utwory, bo jest bardzo dużo fajnych utworów na akordeon. Oczywiście będę też chciał dalej tworzyć nowe kompozycje – zapowiada Miłosz Bachonko. – Cieszę się, że niedługo będę mógł pojechać na Expo, to duży moment w moim życiu. Potem, jeśli nie przeszkodzi pandemia, wystąpię w Nowym Jorku w Carnegie Hall. Jest już zaplanowanych kilka koncertów. Mam nadzieję, że będę też jeździł na konkursy.
Program „Wirtuozi V4+” był emitowany w TVP Kultura.
Już w lutym Miłosz Bachonko będzie reprezentował Polskę na Expo w Dubaju. Niedługo ukaże się również płyta z utworami Miłosza.
LilKa / opr. WM
Fot. Piotr Michalski