Leśny bank genów w Zwierzyńcu. Jak działa i po co składować nasiona?

needle g8180d4720 1920 2021 12 07 180050

Przy Nadleśnictwie Zwierzyniec niemal nieprzerwanie od czasów Ordynacji Zamojskiej działa wyłuszczarnia nasion. Dzisiaj jest to Leśny Ośrodek Nasienny, który obsługuje 25 nadleśnictw z terenu województwa lubelskiego.

– W ośrodku nadal działa wyłuszczarnia nasion, stacja ochrony nasion oraz regionalny bank genów – mówi Łukasz Kowalczyk, specjalista służby leśnej w Nadleśnictwie Zwierzyniec. – Zajmujemy się oczyszczaniem i pozyskiwaniem nasion z szyszek drzew iglastych, ale przyjmujemy także nasiona gatunków liściastych, które po wstępnym oczyszczeniu i podsuszeniu są przechowywane w regionalnym banku genów, czyli w chłodniach w odpowiednich warunkach.

– Drzewostany nasienne są oznakowane w terenie – zaznacza inżynier nadzoru Piotr Szewczuk. – Każdy drzewostan jest otoczony drzewami z żółtym pierścieniem. W zależności od kategorii są różne sposoby przypisywania. Te paseczki mogą być szersze – 10-centymetrowe lub węższe – 5-centymetrowe, mogą być też linie przerywane. Wyłącznie z takich drzewostanów pozyskujemy nasiona. 

Czy zdarza się nieurodzaj nasion jakiegoś gatunku?

– Zbiorem zajmują się wykwalifikowani pracownicy, ponieważ często odbywa się on z drzew stojących. Wówczas muszą mieć odpowiednie przeszkolenia i atesty – tłumaczy Piotr Szewczuk. – Zbieramy także z drzew leżących, wtedy wymagania są mniejsze. Zbiór odbywa się pod nadzorem, czyli musi być pewność, że nasiona są zebrane akurat z tego miejsca. Później po zbiorze nasiona trafiają do nas, do wyłuszczarni. Nie każdy rok nasienny jest taki sam, to jest związane z gatunkami. Każdy gatunek ma inną biologię, niektóre obradzają częściej, a są gatunki, u których urodzaj jest rzadki, na przykład buk obradza zdecydowanie rzadziej.

– Dla nas oznacza to, że nie przyjmiemy żadnych nasion do zasobu, czyli będziemy korzystać z zapasów zgromadzonych w latach ubiegłych, które mają wystarczyć nam na kilka najbliższych lat. Później czekamy na kolejny rok nasienny, w którym mobilizujemy środki, aby zebrać odpowiednią liczbę nasion na kolejne lata głuche – wyjaśnia Łukasz Kowalczyk. – W środku leśnego banku genów jest zimno, około minus 4 stopni Celsjusza. W przechowalni nasion drzew iglastych znajduje się około tony nasion sosny. Jest to ilość, która pozwoliłaby wyprodukować sadzonki, które wystarczą do zasadzenia lasu na obszarze porównywalnym do obszaru miasta Lublin w granicach administracyjnych. Nasiona zbieramy po to, żeby ciągle mieć ich odpowiedni zapas, chronić zasoby genowe, zapewnić ciągłość produkcji materiału sadzeniowego na szkółkach leśnych.

– Bank genów ma na celu zapobieżenie takiej sytuacji, jaka miała miejsce na Pomorzu, gdzie wichura wywaliła kilka tysięcy hektarów lasu – zaznacza Piotr Szewczuk. – Dzięki bankowi genów mamy możliwość odnowić takie powierzchnie, posadzić właściwy materiał sadzeniowy z właściwym pochodzeniem. Gdybyśmy nie mieli takich zapasów, wówczas stalibyśmy przed sytuacją, w której powierzchnie leśne  musiałyby czekać na nasiona, które dopiero moglibyśmy pozyskiwać, zbierać. Trwałoby to bardzo długo.

W leśnym banku obecnie przechowuje się 1700 kg nasion, w tym m.in. 900 kg nasion sosny i 500 kg buka.

AP / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version