– Pierwsze terenowe samochody rozpoznawcze Żmija przekazane wojsku trafią na polsko-białoruską granicę – powiedział szef MON Mariusz Błaszczak, który we wtorek 7 grudnia przekazał pojazdy i spotkał się z żołnierzami służącymi na granicy w Kopytowie w powiecie bialskim.
– To nowoczesny samochód, który na co dzień będzie wykorzystywany przez żołnierzy patrolujących polsko-białoruską granicę – powiedział minister obrony w Kopytowie, przekazując pierwsze pojazdy żołnierzom 2. Pułku Rozpoznawczego z Hrubieszowa, wchodzącego w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej.
Dodał, że pojazdy zwiększają mobilność wojska w trudnym terenie. Można je uzbroić, zostały także skonstruowane z myślą o transporcie powietrznym i desancie.
– Dzięki waszej służbie Polska jest bezpieczna, Unia Europejska jest bezpieczna, Sojusz Północnoatlantycki jest bezpieczny – zwrócił się do żołnierzy. Dziękował także żołnierzom estońskim skierowanym na polsko-białoruską granicę. Kryzys na granicy określił jako dokonywany przez Białoruś atak hybrydowy, w którym wykorzystywani są migranci.
Podkreślił znaczenie współpracy wojska z lokalną społecznością. – To niezwykle istotne, żeby żołnierze mieli wsparcie ze strony mieszkańców terenów nadgranicznych. Jestem pod wrażeniem służby żołnierzy, ale chciałbym też podkreślić bardzo dobrą współpracę z lokalną społecznością. Wszyscy stoimy murem za polskim mundurem – powiedział Błaszczak. Zaznaczył, że żołnierze wspomagający Straż Graniczną i policję otrzymują słowa wsparcia z całej Polski.
Dostawy pojazdów dalekiego rozpoznania Żmija to realizacja wartej 90 mln zł umowy z września 2017 między Inspektoratem Uzbrojenia a konsorcjum w Polskiego Holdingu Obronnego oraz spółki Concept.
Zgodnie z umową wykonawca dostarczy wojsku 118 pojazdów. Przekazana we wtorek partia 25 pojazdów to pierwszy etap realizacji kontraktu. Trafią one na wyposażenie: 2. Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego (18 pojazdów); 9. Warmińskiego Pułku Rozpoznawczego (5 pojazdów) oraz Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu (2 pojazdy).
Pojazdy dalekiego rozpoznania Żmija są przeznaczone dla pododdziałów rozpoznawczych działających na tyłach przeciwnika na głębokości do 150 km, zwalczania celów lekko opancerzonych i nisko lecących celów powietrznych oraz do wsparcia ogniowego żołnierzy prowadzących rozpoznanie piesze.
Pojazdy są przystosowane do transportu drogą powietrzną z wykorzystaniem śmigłowców (na zawieszeniu zewnętrznym) i samolotów transportowych, z których mogą być desantowane na spadochronach. Pozwalają wypełniać zadania rozpoznawcze przez załogę w oderwaniu od wojsk własnych. Mogą być użyte do transportu zaopatrzenia, a ich konstrukcja umożliwia montaż różnych typów uzbrojenia strzeleckiego
Pojazdy Żmija wyprodukowano z wykorzystaniem zmodyfikowanego podwozia samochodu Mitsubishi L200. Napędza je silnik wysokoprężny o mocy 180 KM z maksymalnym momentem obrotowym 430 Nm, sześciobiegową manualną skrzynię biegów i skrzynię rozdzielczo-redukcyjną z blokadą międzyosiowego mechanizmu różnicowego, pozwalająca na tryb pracy 4×2, 4×4, 4×4 zblokowany i 4×4 ze zredukowanym przełożeniem.
Opancerzenie odpowiada natowskiej normie STANAG 4569. Wozy wyposażono w systemem łączności radiowej oraz elektryczną wyciągarkę o zdolności holowania drugiego pojazdu o takiej samej dopuszczalnej masie całkowitej.
Prędkość maksymalna pojazdu to 140 km/h na drogach utwardzanych i 100 km/h po drogach gruntowych. Zasięg przy zbiorniku paliwa o pojemności 75 litrów wynosi 600 km po drogach utwardzanych oraz 300 km po bezdrożach. Wysokość pojazdu to 2 m, a jego długość to 4 m. Dopuszczalna masa całkowita wynosi 2,6 t, z czego 1,7 t to masa własna. Prześwit pojazdu wynosi 250 mm, a jego dzielność terenowa umożliwia pokonywanie przeszkód w zakresie kątów natarcia i zejścia rampowego wynoszących powyżej 37 stopni.
MaK / PAP / opr. ToMa
Fot. 18 Dywizja Zmechanizowana Facebook