Na początku roku przełamali się wreszcie koszykarze Polskiego Cukru Pszczółki Start Lublin. Po dwóch miesiącach bez wygranej pokonali na wyjeździe King Szczecin 85:81 i dali nadzieję na lepsze czasy.
To dopiero czwarta wygrana lubelskiej drużyny w tym sezonie. Sukces nie przyszedł łatwo, a losy zwycięstwa ważyły się do ostatnich sekund. Mateusz Kostrzewski był więc szczęśliwy z wygranej:
Trener Tane Spasev tłumaczył dlaczego zachowywał spokój na ławce, chociaż emocje były duże:
Start nadal zajmuje nadal przedostanie miejsce w tabeli. W następnym meczu lubelski zespół zmierzy się 13 stycznia na własnym boisku z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Tu też potrzebne jest przełamanie, bo w hali Globus lubelski zespół w tym sezonie jeszcze nie wygrał.
AR
Fot. archiwum