Pszczółka AZS UMCS Lublin zremisowała z naszpikowaną gwiazdami europejskiej koszykówki francuską drużyną LDLC ASVEL Feminin Lyon 66:66 (19:14, 14:15, 13:16, 20:21) w pierwszym meczu o awans do ćwierćfinału Pucharu Europy koszykarek.
Koszykarki Pszczółki były bliskie zwycięstwa. W trzeciej kwarcie lublinianki prowadziły różnicą trzynastu punktów, a w ostatniej dziewięciu. Francuzki do wyrównania doprowadziły niespełna 4 sekundy przed końcem spotkania.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Puchar Europy: Pszczółka AZS UMCS Lublin – LDLC Asvel Feminin
Zadowolony z postawy zespołu jest trener Pszczółki Krzysztof Szewczyk. – Jestem dumny z zespołu. Dziewczyny dały z siebie wszystko. Nie stoimy na straconej pozycji. W meczu z poprzednim rywalem Villeneuve d’Ascq pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać na wyjeździe. Dlatego do Lyonu jedziemy bić się o awans.
– Byłyśmy bliskie wygranej – przyznaje kapitan Pszczółek, Zuzanna Sklepowicz. – Oczywiście, że mogłoby być zwycięstwo. Byłyśmy w stanie to zrobić. Ale remis po dobrym spotkaniu jest dobrym wynikiem.
W podobnym tonie wypowiada się Emilia Kośla: – Zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie, zwłaszcza w obronie. Jestem dumna z mojej drużyny, bo to bardzo dobry wynik.
Najwięcej punktów – po 17 – dla lublinianek zdobyły Mack i Smalls.
Rewanż na terenie rywala w przyszłą środę, 2 marca.
JK / ToMa
Fot. Wojciech Szubartowski