3 lata i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności – taki wyrok usłyszał Marcel G. ze Świdnika, który sprzedał środki psychoaktywne dwóm kolegom. Jeden z nich po zażyciu tabletek zmarł. Do tragedii doszło w 2018 roku.
CZYTAJ: Śmierć nastolatka po dopalaczach. Diler ze Świdnika skazany
Sąd Okręgowy w Lublinie nie miał żadnych wątpliwości, co do winy obecnie 21-letniego Marcela G. Jak wynika z ustaleń w sprawie, to on sprzedał swoim kolegom 4 tabletki o nazwie „Louis Vuitton”, które zawierały niebezpieczne substancje. Po kilku godzinach od zażycia dopalaczy nastolatkowie trafili na oddział toksykologiczny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. Pomimo starań lekarzy, jeden z chłopców zmarł.
Prokuratura oskarżyła Marcela G. o narażenie kolegów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
– Nie możemy tu jednak mówić o umyślności działania sprawcy – mówi sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie, Mirosław Brzozowski. – Wiedział, że są to substancje niebezpieczne, psychoaktywne, że może to spowodować zagrożenie dla życia i zdrowia, ale nie znał składu tych substancji. Jednak mógł przewidzieć szkodliwość działania tych tabletek na organizm ludzi i mógł przewidzieć śmierć „konsumenta”. Dlatego zmiana kwalifikacji prawnej czynu.
– Nie zmienia to oczywiście głównej kwalifikacji z art. art 59 ust 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Dotyczy on odpłatnego udzielenia małoletniemu narkotyków – dodaje sędzia Mirosław Brzozowski.
Mimo że sprzedaż narkotyków koledze zakończyła się jego śmiercią, sąd wymierzył Marcelowi G. wyrok w dolnych granicach przewidzianych ustawą. – Przemawiało za tym kilka okoliczności łagodzących. Zaliczono do nich uprzednią niekaralność oskarżonego. Najważniejszą rzeczą jednak było to, że w chwili popełnienia przestępstwa był on młodociany. Nie można też zapominać o jednej rzeczy. Oskarżony spowodował nieumyślnie śmierć. Ale jego kolega sam te tabletki zażył – dodaje sędzia Mirosław Brzozowski.
CZYTAJ: Nastolatek ze Świdnika zmarł po zatruciu dopalaczami. Diler już trafił do aresztu
Skazany musi zapłacić rodzicom zmarłego kolegi po 8 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Ojciec zmarłego chłopca wnioskował o 200 tys. zł.
Po wyjściu z sali rozpraw rodzicom zmarłego chłopca trudno było powstrzymać łzy. Jego ojciec powiedział dziennikarzom, że wyrok przyjmuje ze zrozumieniem: – To będzie przestroga dla innych dzieci i rodziców. Ja swojego dziecka nie upilnowałem, a może komuś to pomoże.
Obrońca skazanego zapowiedział apelację od wyroku.
Środowy (16.02) wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Orzeczenie jest nieprawomocne.
MaTo / opr. ToMa
Fot. archiwum