Koniec zwycięskiej serii koszykarzy Polskiego Cukru Pszczółki Startu Lublin. Po trzech wygranych z rzędu w zaległym meczu 22. kolejki ekstraklasy podopieczni trenera Tane Spaseva ulegli na wyjeździe Twardym Piernikom Toruń 55:81.
Losy spotkania rozstrzygnęła już pierwsza kwarta, przegrana przez lubelską drużynę 6:25. Do przerwy Start tracił do rywala 21 punktów, a przed decydującą odsłoną 20 pkt.
Gospodarze ani na chwilę nie stracili koncentracji i zakończyli spotkanie okazałym zwycięstwem.
Jedynym graczem Startu, który mógł pochwalić się dwucyfrową zdobyczą, był Cleveland Melvin. Amerykanin rzucił 21 punktów.
Na ławce Startu z powodu problemów zdrowotnych zabrakło trenera Tane Spaseva. Jego asystent Michał Sikora na konferencji prasowej tak podsumował spotkanie:
– Gratulacje dla drużyny z Torunia. Zagrali bardzo agresywnie od początku meczu. My nie byliśmy przygotowani mentalnie na taką agresywną grę, wydaje mi się, że źle weszliśmy w mecz – później staraliśmy się gonić, ale wiadomo, że jak się przegrywa taką różnicą punktów to jest ciężko. 18 strat to jest zbyt dużo. Ostatnio graliśmy na poziomie 10-11 strat, w tym meczu mieliśmy 18. Wymusiła to także obrona Torunia, no i skuteczność nasza też była bardzo słaba. Przy takiej grze drużyny z Torunia, w ataku dobrej, my po prostu nie odpowiedzieliśmy i przegraliśmy mecz. Mogę tylko przeprosić kibiców za to, że po prostu tak słabo ten mecz zagraliśmy.
Z bilansem 7. zwycięstw i 17. porażek lubelski zespół zajmuje 14 miejsce w tabeli.
Już w poniedziałek (28.03) o godzinie 19:30 ekipa trenera Spaseva w kolejnym zaległym spotkaniu podejmie MKS Dąbrowa Górnicza.
JK / opr. ToMa
Fot. archiwum