Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin ponownie pokonały VBW Arkę Gdynia i w półfinałowej rywalizacji o mistrzostwo Polski koszykarek w serii do trzech zwycięstw objęły prowadzenie 2:0.
Niedzielny (27.03) mecz nie był dla lubelskiej drużyny już tak łatwy jak sobotni, a zakończył się wygraną 65:56.
Liderką Pszczółek była Natasha Mack. Amerykanka zdobyła 26 punktów i miała 15 zbiórek.
– To było bardzo ciężkie spotkanie. W pierwszej kwarcie zagrałyśmy zbyt mało zespołowo, dopiero potem byłyśmy prawdziwą drużyną. Bardzo chcemy przejść do historii, ale wiemy, że każdy mecz będzie bardzo wymagający – mówi Natasha Mack.
Z drugiego zwycięstwa bardzo cieszyła się Aleksandra Kuczyńska. – Było wiadome, że dziewczyny przyjdą z większym zaangażowaniem po wczorajszej przegranej. Dlatego postawiły nam dzisiaj trudniejsze warunki i nie było takiej przewagi jak wczoraj. Był mecz na styku i dopiero w ostatnich kwartach zrobiłyśmy przewagę 10 punktami, dlatego było ciężko dzisiaj. Ale to udźwignęłyśmy i z tego bardzo się cieszymy – mówi Aleksandra Kuczyńska.
Niemniej zadowolona była Klaudia Niedźwiedzka. – Wiedziałyśmy, że to będą dwa ciężkie spotkania, natomiast wiemy też to, że u siebie jesteśmy naprawdę mocne i przyszłyśmy tutaj, aby wygrać ten mecz. I też się tak się stało i udało się to w dwóch meczach – mówi Klaudia Niedźwiedzka.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Pszczółka AZS UMCS Lublin – VBW Arka Gdynia
Mimo prowadzenia w play-off 2:0 trener Pszczółki Krzysztof Szewczyk podkreśla, że rywalizacja wcale nie jest jeszcze rozstrzygnięta. – Przed nami najtrudniejszy krok. Jedziemy do Gdyni. Gdynia ma zawodniczki, które wiedzą, jak grać pod presją. Tam spodziewamy się cięższych spotkań. Co do dzisiejszego meczu, na pewno poprawiliśmy zbiórkę w obronie. Dzisiaj 9 zbiórek przy 16 wczorajszych. Wygraliśmy punktami z szybkiego ataku. To był jeden z naszych celów na ten mecz. Z tego się cieszymy. Jednak długa droga przed nami. Jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Musimy być w pełni skoncentrowani, bo Gdynia to świetny zespół – zaznacza Krzysztof Szewczyk.
W przyszły weekend obie drużyny zagrają w Gdyni. Do awansu do finału lubliniankom brakuje tylko jednego zwycięstwa.
JK
Fot. Wojciech Szubartowski