Studenci Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie będą badać skuteczność zajęć artystycznych w procesie resocjalizacji więźniów. W ramach projektu zostaną zorganizowane zajęcia plastyczne oraz teatralne dla skazanych.
– Projekt ma szansę na rozpowszechnienie skutecznych metod resocjalizacyjnych – mówi dr Katarzyna Korona z Katedry Pedagogiki Resocjalizacyjnej UMCS w Lublinie. – Będziemy się starali zachęcać skazanych do pracy nad swoimi emocjami, umiejętnościami społecznymi, po to, żeby po wyjściu z jednostki penitencjarnej lepiej sobie radzili w społeczeństwie wykorzystując takie mniej szablonowe metody w postaci sztuk plastycznych, jak też elementów dramy. Dużo zależeć będzie od studentów, bo to oni przygotowują autorskie scenariusze. Zakładamy, że stworzymy grupę artystyczną, która będzie działała przez 6 miesięcy na terenie jednostki penitencjarnej. W tym czasie będzie pracować symultanicznie zarówno tymi metodami plastycznymi jak i ruchem i oddziaływaniami dramowymi.
– Projekt jest skierowany do skazanych po raz pierwszy, a projektów mało jest kierowanych do takich osób – mówi Paulina Malicka, wiceprezes Koła Naukowego Twórczych Pedagogów Resocjalizujących UMCS. – Naszym zdaniem jest to grupa, która ma największą szansę na wyjście ze ścieżki przestępczej.
– Zajęcia dramowe to zajęcia teatralne, na których osoba może wchodzić w inną rolę. Ewentualnie może się sprawdzić jeżeli byśmy pracowali na tych doświadczeniach sprzed izolacji, to jest szansa, żeby miał możliwość przeżywania tej sytuacji, która poprzedzała okres tej izolacji i spróbować zareagować inaczej. A później spróbować nabrać dystansu do samego siebie, do swojego funkcjonowania. Jeżeli pojawiał się gdzieś ten problem z agresją, to nauczyć się, że ta agresywna odpowiedź nie zawsze jest jedyną słuszną – mówi dr Katarzyna Korona.
– Osadzeni, którzy uczestniczą w różnych procesach związanych z arteterapią generalnie, bardzo mocno się tonują – mówi kapitan Rafał Paczos, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Lublinie. – Dzięki arteterapii wyciszają się, pozbywają się negatywnych emocji na gromadzonych często w okresie izolacji penitencjarnej. Najczęściej sami osadzeni zgłaszają się do nas, mówiąc, że dzięki temu są spokojniejsi, do pewnych rzeczy podchodzą z większym dystansem. Jeśli ktoś pracuje z takim osadzonym na co dzień widzi te zmiany: mniej impulsywności, więcej rozmowy na spokojnie.
– Myślę, że to też dla studentów będzie fajnym doświadczeniem w odkryciu, co my po tej pedagogice, pedagogice specjalnej czy resocjalizacji chcemy robić – mówi Natalia Olek, członek Koła Naukowego Twórczych Pedagogów Resocjalizujących UMCS. – To też będzie dla nas odkrycie, czy nadajemy się do pracy z taką społecznością.
– Tutaj skazani warunkach izolacji mają poczucie, że są trochę wyrzuceni na margines społeczny; że społeczeństwo z nich zrezygnowało. I studenci wychodzą naprzeciw, poświęcają swój czas i energię, żeby chodzić i organizować takie zajęcia. To jest przez skazanych bardzo doceniane. Mają poczucie, że społeczeństwo chciałoby jednak z nimi dalej współpracować i przyjąć ich z powrotem. Cieszą się, że mają możliwość rozwijać swoje umiejętności społeczne – dodaje dr Katarzyna Korona.
– Nie chcemy osadzonych tutaj stygmatyzować. Nie chcemy, aby oni byli pozbawieni kontaktu zewnętrznego, dlatego że finalnie oni przecież wrócą do społeczeństwa. Wcześniej czy później tak się stanie. Ważne, żeby na tej wolności potrafili właściwie funkcjonować. Nie da się nauczyć ptaka latać, zamykając go w klatce. Tutaj też pewnych zachowań musimy uczyć w kontakcie ze światem zewnętrznym. To daje najlepsze efekty – wyjaśnia kapitan Rafał Paczos.
Po zajęciach zostaną przeprowadzone badania naukowe dotyczące skuteczności arteterapii w procesie resocjalizacji. Projekt potrwa 6 miesięcy.
InYa / opr. AKos
Fot. archiwum