Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin przegrały na wyjeździe z BC Polkowice 63:65 w pierwszym meczu finału ekstraklasy.
O losach spotkania zadecydowała słaba w wykonaniu akademiczek trzecia kwarta spotkania. W niej gospodynie miały już 12 punktów przewagi. Dzięki ambitnej grze w końcówce lublinianki zniwelowały straty do 2 punktów i mogły nawet wyrównać, ale rzutów wolnych przy stanie 63:61 dla „Pomarańczowych” nie wykorzystała Olga Trzeciak. Skuteczną akcję przeprowadziła natomiast Erica Wheeler. Trafieniem odpowiedziała Natasha Mack, ale to było już wszystko na co było stać przyjezdne.
– Niewiele zabrakło do szczęścia – mówi skrzydłowa lubelskiej drużyny Klaudia Niedźwiedzka. – Zdecydowanie szkoda tego meczu, bo przegraliśmy dwoma punktami. Na tym wyniku zaważył początek trzeciej kwarty. Jutro wychodzimy i gramy o zwycięstwo:
– Mieliśmy kilka szans, ale niestety zabrakło nam troszeczkę doświadczenia, takiej rzetelności na linii rzutów wolnych. Ale pokazaliśmy, że ten finał to spotkanie dwóch najlepszych drużyn w Polsce. I gramy dalej. Wszystko jest nadal otwarte – mówi trener Pszczółki Krzysztof Szewczyk.
Najwięcej punktów dla Pszczółki zdobyły: Mack – 27 i Fassina – 17.
Rywalizacja w finale toczy się do trzech wygranych.
W niedzielę (10.04) o 18.00, także w Polkowicach, odbędzie się drugie spotkanie. Będziemy je relacjonować na antenie Radia Lublin.
JK
Fot. archiwum