Wraz z napływem uchodźców z Ukrainy do Polski znacznie wzrosła liczba wiernych wyznania greckokatolickiego i prawosławnego. To powoduje problem z możliwością pomieszczenia wiernych w cerkwiach.
W związku z tym liturgie dla wiernych kościołów obrządków wschodnich mogą być sprawowane w świątyniach rzymskokatolickich.
– Mamy dziesięciokrotnie więcej wiernych niż przed wojną. Nie byłoby możliwości pomieszczenia się w naszej małej cerkwi przy alei Warszawskiej – mówi proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie, ksiądz mitrat Stefan Batruch. – Ważne jest też dla nas to, że możemy korzystać z gościnności kościoła św. Jozafata na ul. Zielonej. Tam jest dodatkowo odprawiana liturgia wschodnia każdej niedzieli o godzinie 18.00. Mamy też udostępnioną salkę. Wspaniałymi były inicjatywy, w których brałem udział, w Kazimierzu nad Wisłą, gdzie zostałem zaproszony by uczestniczyć w liturgii w intencji wzajemnego porozumienia i współpracy, ale też i pokoju. To rzeczywiście było bardzo ważne wydarzenie. Również w Lublinie miała miejsce wspólna liturgia wschodniego obrządku w kościele Matki Bożej Królowej Polski na ul. Gospodarczej. To też było ważne wydarzenie.
– Jeżeli chodzi o zasady, to w kościołach rzymskokatolickich jak najbardziej mogą być sprawowane liturgie grekokatolickie, oczywiście za pozwoleniem proboszcza – wyjaśnia kierownik Sekcji Ekumenizmu KUL ks. prof. Sławomir Pawłowski. – Jeżeli chodzi natomiast o sprawowanie kultu prawosławnego w kościołach rzymskokatolickich, to jest również możliwe, ale na to jest potrzebna zgoda biskupa. Musimy sobie oczywiście zdawać sprawę z tego, że grekokatolicy są w pełnej łączności z biskupem Rzymu. Relacje z nimi nie są relacjami ekumenicznymi, bo są relacjami wewnątrz naszego Kościoła. Relacje z prawosławnymi są relacjami ekumenicznymi.
CZYTAJ: Prawosławni uczniowie z Ukrainy z szansą nauki religii w polskich szkołach
– W samym Lublinie mamy nabożeństwa w dwóch parafiach, które istnieją od wielu lat – mówi rzecznik prasowy Prawosławnej Diecezji Lubelsko – Chełmskiej Andrzej Boublej. – To parafia Przemienienia Pańskiego przy Ruskiej oraz parafia św. Piotra Mohyły. Zaistniała potrzeba sprawowania nabożeństw poza Lublinem, w tych miejscach, gdzie nie mamy świątyń. Takich kilka miejsc już jest. To Kazimierz Dolny, Nałęczów, w tym tygodniu dojdzie Kraśnik, Międzyrzec i Krasnystaw. W części tych miejscowości, dzięki życzliwości tamtejszych duszpasterzy Kościoła rzymskokatolickiego, sprawowaliśmy i będziemy sprawować liturgie święte w kościołach rzymskokatolickich.
CZYTAJ: Lublin: Grekokatolicy modlą się o pokój w Ukrainie
– Duszpasterze są zachęcani najpierw do tego, żeby ułatwiać wiernym prawosławnym branie udziału w nabożeństwach w ich świątyniach, w ich cerkwi – tłumaczy ks. prof. Sławomir Pawłowski. – Tzn. wskazać adres, podać telefon albo nawet dowieźć lub odwrotnie, przywieźć duchownego prawosławnego do danego miejsca. Dopiero gdyby to okazało się jakoś trudne, to dopiero wtedy, na ostatnim miejscu, zapraszają wiernych prawosławnych do swojej świątyni, żeby w niej mogli sprawować swój kult. Oczywiście w wypadkach zupełnie wyjątkowych Kościół katolicki może udzielać sakramentów wiernym prawosławnym. Bo jeżeli chodzi o grekokatolików to oczywiście nie ma żadnego problemu.
Zasady postępowania duszpasterzy katolickich w odniesieniu do ochrzczonych niekatolików określa dokument przygotowany przez Radę Prawną i Radę ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski. Wydane PRO MEMORIA dotyczą posług religijnych udzielanych wiernym z Kościołów i Wspólnot kościelnych niemających pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim.
MaK / opr. PrzeG
Fot. archiwum