W okolicach polsko-białoruskiego przejścia granicznego w Koroszczynie trwa protest. Kilkudziesięciu aktywistów uniemożliwia wyjazd tirów na Białoruś. Przepuszczane jedynie są tiry jadące tranzytem przez Rosję i Białoruś, wiozące żywe zwierzęta oraz te, które bez załadunku wracają do swoich baz. W ten sposób sprzeciwiają się handlowi Unii Europejskiej z Rosją.
Protestujący stoją na drodze krajowej nr 68. Trzymają zdjęcia ofiar wojny w Ukrainie.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Blokada polsko-białoruskiej granicy w Koroszczynie
– Cały świat widzi te zdjęcia i wie, o co chodzi, ile niewinnych ludzi, w tym dzieci, zginęło. Cały świat o tym wie. Nie wiem tylko, dlaczego boją się Putina – mówi jeden z aktywistów.
CZYTAJ: Tiry zablokowane w Koroszczynie. Aktywiści znów protestują
– Protestujemy, dlatego że już ponad miesiąc trwa ta wojna i do tej pory Unia Europejska handluje z Rosją – podkreśla Natalia Panchenko. – Do tej pory nic się nie zmienia, widzimy 50-kilometrowe kolejki tirów, które wiozą swoje towary do Rosji. Dopóki Unia Europejska handluje z Rosją, dopóty Rosja będzie miała za co zabijać Ukraińców. Będzie miała rozwiniętą gospodarkę, pieniądze na armię, na zakup kolejnych bomb i rakiet.
– Dołączyliśmy do tego protestu jako Białorusini, razem z Polakami. Chcemy pokazać nie tylko naszą solidarność, ale też że jesteśmy przeciwko wykorzystywaniu naszego kraju, Białorusi, przeciwko Ukrainie, sprzeciwiamy się wystrzeliwaniu rakiet z białoruskiego terytorium, zabijaniu dzieci. Przywieźliśmy ze sobą znicze, które zapaliliśmy. Jest ich tyle, ile dzieci zostało zabitych w Ukrainie – 167 – mówi uczestnik pikiety, pan Roman z Białorusi, który od 8 lat mieszka w Polsce.
– Jesteśmy tu jako takie pokojowe wojsko, które pomaga z tyłu naszym mężczyznom, którzy zostali w Ukrainie. Walczymy, każdy na swojej wojnie. Nasza jest teraz tutaj. Trzeba zablokować przejazd, żeby nie było tego handlu – dodaje kolejna uczestniczka protestu.
CZYTAJ: „Zrobimy wszystko, aby zatrzymać tę wojnę”. Kolejny dzień protestów w Koroszczynie [ZDJĘCIA]
Na wyjazd z Polski przez polsko-białoruskie przejście w Koroszczynie oczekuje 1300 ciężarówek. Kierowcy, którzy utknęli w kolejce tirów, nie kryją swojego zdenerwowania. – Dla nas to bardzo źle. Czemu winni są kierowcy? Niech na Ukrainę jadą protestować. Wojny w Polsce nie ma, a czemu nas zatrzymują? Ja jadę od Białej Podlaskiej 20 kilometrów przez sześć dni i jeszcze nie dojechałem. To co mogę myśleć o ich postulatach?
– Osoby protestujące stoją na pasie drogi krajowej nr 68 w rejonie terminala odpraw celnych w Koroszczynie – informuje rzeczniczka bialskiej policji, kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Czuwamy nad bezpieczeństwem zarówno uczestników tego protestu, jak też kierowców ciężarówek i osób postronnych. Utworzona została również sięgająca ok. 400 m strefa buforowa oddzielająca protestujących od samochodów ciężarowych. W trakcie naszych działań czuwamy też nad bezpieczeństwem osób podróżujących drogami krajowymi prowadzącymi do granicy, a także dbamy o płynność ruchu na drodze krajowej nr 2.
CZYTAJ: Zdenerwowani kierowcy na przejściu granicznym. Trwa protest w Koroszczynie
– Odprawy na wszystkich przejściach granicznych dokonywane są zgodnie z obowiązującymi przepisami – zaznacza rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś. – Transporty przekraczające granicę są dokładnie sprawdzane przez funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej, a z Unii Europejskiej wyjeżdżają wyłącznie towary nieobjęte sankcjami wywozowymi.
– Unia Europejska naradza się w tej chwili i czekamy na opublikowanie ich decyzji w sprawie piątego pakietu sankcji wobec Rosji. Owszem, jest tam punkt dotyczący transportu, ale niestety – jak i wszystkie dotychczasowe sankcje – też jest punktem bardzo dziurawym. Polega na tym, że licencji na przewóz towarów z terenu Unii Europejskiej pozbawione zostaną firmy z Białorusi i Rosji, natomiast firmy z UE – na przykład polskie, litewskie czy niemieckie – nadal mogą handlować z Rosją i przewozić tam towary. Będziemy zadowoleni tylko wtedy, kiedy Unia Europejska w ogóle przestanie handlować z Rosją – mówi Natalia Panchenko.
Organizatorem protestu jest Komitet Obrony Demokracji oraz Inicjatywa Społeczna Euromajdan-Warszawa. Jak zapowiadają organizatorzy pikiety, protest planowany jest do 17 kwietnia i może ulec wydłużeniu.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Kolejka tirów do przejścia granicznego w Kukurykach
Dodajmy, że w okolicach terminala w pobliżu przejścia granicznego w Koroszczynie od 24 marca protestują właściciele firm przewozowych. W ten sposób chcą zwrócić uwagę na swoją trudną sytuację związaną między innymi z utrudnieniami w transporcie na Wschód. Przewoźnicy jednak nie chcą rozmawiać z dziennikarzami.
MaT / opr. WM
Fot. Piotr Michalski