– Mam nadzieję, że Ukraina obroni swoją suwerenności i wtedy będzie normalniej – powiedział w piątek (29.04) premier Mateusz Morawiecki. Jak podkreślił, nie jest tak, że wydajemy gigantyczne pieniądze na pomoc Ukrainie i w związku z tym je tracimy. – Proszę się nie bać o pomoc dla Ukrainy, bo my uzyskamy w końcu te środki z Unii Europejskiej. Tylko że procedury biurokratyczne Brukseli mielą bardzo powoli i dlatego trochę – stwierdził.
– Jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, to rozgrywa się na naszych oczach niesamowity dramat – dramat ludzi tam, dramat kobiet i dzieci, dramat żołnierzy ukraińskich, bohaterska walka w obronie suwerenności i integralności, spójności terytorialnej. Ale jednocześnie też żyjemy w czasie przełomu, bo Rosja pokazała nie tylko swoje straszliwe oblicze, ale mam pełne przekonanie, że nic już nie będzie tak jak było wcześniej – ocenił premier Morawiecki podczas sesji Q&A (pytań i odpowiedzi) na Facebooku.
Jak dodał ma nadzieję, że „wielka obłuda Rosji i jednocześnie te wielkie pomyłki ze strony Niemiec i Francji dotyczące współpracy z Rosją; tego, że można normalnie współpracować z Rosją – że już do tej rzeczywistości nigdy nie wrócimy, bo to, co dzieje się na Ukrainie, na to nie pozwoli”.
– Mam nadzieję, że Ukraina obroni swoją suwerenności i wtedy będzie normalnie. Choć na pewno tyle osób, ile już dzisiaj zginęło na Ukrainie, będzie zawsze wołało do nas o pomstę, o sprawiedliwość, o zadośćuczynienie, o odbudowę Ukrainy, o nowe realia w kontaktach z Rosją. I w tym kontekście na pewno to będzie inny świat – mówił szef polskiego rządu.
Zapytany przez internautę, skąd Polska ma środki na pomoc Ukrainie, premier odpowiedział, że „Ukraińcy również pracują dla nas”. – To nie jest tak, że my wydajemy dzisiaj gigantyczne pieniądze na Ukrainę i w związku z tym tracimy te pieniądze – podkreślił.
– Polska znajduje się w zapaści demograficznej, między innymi na skutek tego, że przez poprzednie 20 lat , a precyzyjnie rzecz ujmując przed latami 2016-2018 – czyli latami, kiedy więcej ludzi zaczęło do nas wracać, niż z Polski wyjeżdżać – do tego czasu od lat 90. XX wieku mieliśmy negatywny bilans migracyjny – wskazał premier. Dodał, że „to był jeden z bardzo złych elementów w naszej całej architekturze gospodarczo-społecznej”.
CZYTAJ: Premier Morawiecki: Wykluczamy możliwość obcięcia świadczeń społecznych
Jak podkreślił „dzisiaj z Ukrainy wyjechało już do Polski trzy miliony osób, uchodźców wojennych, to są kobiety i dzieci”. – Ich mężowie, synowie i bracia walczą tam o wolność, suwerenność, ale nie tylko swoją. Walczą też o suwerenność tego obszaru Europy, bo jakby Rosjanie wygrali tam, to myślę, że kolejnym celem ataku byłyby państwa bałtyckie albo Finlandia, albo Polska, albo Słowacja, albo Rumunia lub Mołdawia. Nie zapominajmy o tym – zaznaczył.
– Proszę się nie bać o pomoc dla Ukrainy, bo my uzyskamy w końcu te środki z Unii Europejskiej. Tylko że procedury biurokratyczne Brukseli mielą bardzo powoli i dlatego trochę czasu minie, ale my te środki pozyskamy. Per saldo Polska nie wyda więcej środków, niż uzyska w związku z tą całą historią, z którą mamy dzisiaj do czynienia – zapewnił premier Morawiecki.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Kancelaria Premiera Facebook