O roli infrastruktury technicznej i logistycznej podczas akcji „Reinhardt” dyskutują naukowcy w Państwowym Muzeum na Majdanku. To pomijana często w historiografii Holokaustu i mało znana w przestrzeni publicznej problematyka. Międzynarodowa konferencja odbywa się 80. rocznicę rozpoczęcia akcji ludobójstwa Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, przygotowanej i przeprowadzonej przez hitlerowskie Niemcy.
ZOBACZ ZDJĘCIA: „Infrastruktura Akcji Reinhardt”. Międzynarodowa konferencja w Lublinie
Debata dotyczy miejsc, które były związane z eksterminacją ludności żydowskiej. To nie tylko obozy zagłady, ale także getta czy infrastruktura kolejowa.
– Rampy i dworce kolejowe były wykorzystywane do deportacji i to w wielu miejscowościach na Lubelszczyźnie – mówi Jakub Chimielewski z działu historii Państwowego Muzeum na Majdanku. – W Lublinie to będzie chociażby rampa za rzeźnią miejską przy dzisiejszej ulicy Turystycznej (podczas okupacji była to ulica Łęczyńska). Stamtąd przez miesiąc – od połowy marca do połowy kwietnia 1942 roku – odchodziły deportacje, transporty Żydów do obozu zagłady w Bełżcu. Takim miejscem będzie też chociażby getto tranzytowe w Izbicy, do którego przywożono Żydów z zagranicy. Deportowano także Żydów polskich do obozu zagłady w Bełżcu czy obozu zagłady w Sobiborze. Trzeba także wspomnieć Zamość, gdzie była tzw. rampa buraczana, skąd odchodziły transporty do obozów zagłady.
Akcję „Reinhardt” rozpoczęto od likwidacji lubelskiego getta na Podzamczu. Trwała przez 20 miesięcy.
CZYTAJ: Lubelskie ślady „Akcji Reinhardt”. Spacer tropem Zagłady
W sumie zginęły w niej prawie 2 miliony osób narodowości żydowskiej, niemal 100 tysięcy to obywatele innych krajów europejskich, między innymi Holandii, Francji, Niemiec, Austrii czy Czech.
Międzynarodowa konferencja naukowa w Państwowym Muzeum na Majdanku potrwa do jutra (24.05).
FiKar / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska