Tydzień (04.06) temu cieszyliśmy się ze zwycięstwa Igi Świątek w wielkoszlemowym turnieju tenisowym French Open w Paryżu. We wtorek (07.06) liderka światowego rankingu tenisistek pojawiła się w Lublinie, aby uczestniczyć w projekcie „Dobra drużyna PZU”.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Dobra Drużyna PZU – wydarzenie z udziałem Igi Świątek
Razem z nią pojawiła się grupa branżowych dziennikarzy zajmujących się tenisem. Wśród nich był Adam Romer z magazynu Tenisklub.
CZYTAJ: „Mamy do czynienia z fenomenem”. Spotkanie z Igą Świątek w Lublinie [ZDJĘCIA i FILM]
Adam Romer uważa, że sukcesy Igi Świątek wpływają na zainteresowanie tą dyscypliną sportu. – Dzięki temu, że Iga Świątek odnosi takie sukcesy, możemy spokojnie mówić, że troszkę nam przypomina to, co działo się z Adamem Małyszem w 2001 roku. Może z tym wyjątkiem, że wtedy kibice nie decydowali się, by skakać na nartach, a w tenisa można spokojnie pograć.
CZYTAJ: Iga Świątek z wizytą w Lublinie [ZDJĘCIA I FILM]
– Ostatnie trzy lata to nieprzerwany rozwój Igi Świątek jako tenisistki. Pierwsze zwycięstwo w turnieju Roland Garros w 2020 roku było potwierdzeniem, że ta dziewczyna sportowo się rozwija, ale to, co zrobiła w ostatnich dniach, pokazuje, jaką rangę uzyskała, będąc przecież w najwyższym zawodowym sporcie tak naprawdę dopiero od trzech lat. Pokazuje to, że mamy tutaj do czynienia z fenomenem – mówi Adam Romer.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Spotkanie z Igą Świątek
Jakie czynniki sprawiają, że Iga tak dominuje na korcie? – W tenisie nie ma tak, że decyduje jeden czynnik. To składowa kilku elementów. Na pewno fantastyczne przygotowanie fizyczne, także przygotowanie mentalne. To coś, co niezwykle poprawiła na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Udało jej się zbudować niezwykłą pewność siebie. Do tego porusza się po korcie jak żadna inna dziewczyna, grająca obecnie w tenisa. To powoduje, że rywalki nie są w stanie nawet zbliżyć się w poszczególnych meczach do Igi. Widać to szczególnie, jak wolniej zaczyna mecze i potem dopiero wchodzi na swój najwyższy poziom. Wtedy po prostu przeciwniczki „odpadają”. Posługując się słownictwem kolarskim, Iga „odjeżdża z peletonu” i nikt nie jest w stanie za nią nadążyć – wyjaśnia Adam Romer.
Przed Igą Świątek kolejny turniej Wielkiego Szlema – Wimbledon, rozgrywany na trawie. Iga Świątek wspominała kiedyś, że nie przepada za tę nawierzchnią.
– Jej sposób gry powoduje, że na trawie gra jej się najtrudniej. Nie zmienia to jednak tego, że dziś – tak dominując w światowym tenisie – jest zaliczana do faworytek Wimbledonu. Aczkolwiek wydaje mi się, iż jeżeli ma gdzieś przegrać, to właśnie na trawie – dodaje Adam Romer.
Turniej w Wimbledonie rozpocznie się 27 czerwca.
AR / opr. ToMa
Fot. archiwum