„Tybyś” – jacht, który samodzielnie zbudował nauczyciel wychowania fizycznego z Bychawy Waldemar Kot – wraca do macierzystego portu w Lublinie z Francji.
– Do Lublina planujemy dotrzeć w połowie lipca, a w trasie jesteśmy już od 2 tygodni. Warunki nam sprzyjają, bo jest mało deszczu, ale pływanie jest utrudnione – mówi Waldemar Kot. – Kanały są zarośnięte algami i musimy się przedzierać. To przedzieranie sprawia nam dosyć sporo problemów. Mieliśmy rekordowy dzień, to jest 20 kilometrów przez 8 godzin. Nie jest to zbyt szybko. W tej chwili znajdujemy się w miejscowości Bar-le-Duc. Francuski cel to jest miasto Nancy. Do tego celu został nam 120 kilometrów. Średnio licząc około tygodnia przedzierania się kanałami – dodaje Waldemar Kot.
CZYTAJ: Tybyś u celu! 40-dniowy rejs bychawskiego podróżnika dobiegł końca
Waldemar Kot zbudował swoją łódź w osiem lat. Podróżnik 13 lipca ubiegłego roku z Zalewu Zegrzyńskiego wyruszył w rejs śródlądowy do Francji, w ramach uczczenia wieloletniej przyjaźni między miastami partnerskimi: Bychawą i La Chapelle-sur-Erdre .
CZYTAJ: Tybyś wyruszy w drogę powrotną do Polski
Rejs trwał 40 dni, a jacht przepłynął ok. 3 tys. km. Waldemar Kot wrócił do Polski w drugiej połowie sierpnia, a jego jacht został we Francji. W tym roku, 19 maja, „Tybyś” wypłynął do Polski.
CZYTAJ: Niezwykły rejs z Bychawy do Francji. „TyByś” pokonuje kolejne części trasy
RyK / opr. PrzeG