Śmiertelny wypadek na terenie kopalni węgla Bogdanka. Jeden z czterech górników przysypanych węglem nie żyje.
– Obecnie akcja ratunkowa dobiegła końca i poszkodowani zostali przetransportowani na powierzchnię – mówi młodszy aspirant Izabela Zięba z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej. – Dzisiaj w godzinach porannych otrzymaliśmy zgłoszenie, że na terenie kopalni Bogdanka doszło do nieszczęśliwego zdarzenia, w trakcie którego zmarł jeden z górników. Śmierć poniósł 35-letni mężczyzna. Na miejscu pracują funkcjonariusze komendy pod nadzorem prokuratora.
– Będziemy wyjaśniać wszystkie okoliczności tego zdarzenia – mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prokurator Agnieszka Kępka. – Prokurator pojechał na miejsce zdarzenia, gdzie przeprowadził oględziny. Na razie mamy skąpe informacje. Działamy wspólnie z komisją wypadków. Śledztwo w kierunku katastrofy, która się wydarzyła w Bogdance, możemy już uznać za otwarte. Na ten moment mamy tylko informacje na temat śmierci jednej z osób, które były pod ziemią. Trzy osoby zostały uratowane.
Zmarły górnik pochodził z powiatu włodawskiego.
Dwóch z poszkodowanych górników zostało przetransportowanych do szpitala w Łęcznej. – Górnicy znajdują się w stanie ogólnym dobrym. Są przytomni, w pełnym kontakcie. Wstępne badania nie wykazują jakichś poważnych urazów, ale są dalej w trakcie diagnozy – powiedział dyrektor szpitala w Łęcznej Krzysztof Bojarski.
Wszyscy poszkodowani pracownicy byli trzeźwi.
Bogdanka wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że o szczegółach tego zdarzenia udzieli informacji o godzinie 16:00 podczas konferencji prasowej.
EwKa / MaTo / PAP / opr. AKos / ToMa
Fot. archiwum