Rosyjskie wojska zniszczyły już 60 proc. wszystkich budynków w Lisiczańsku na wschodzie Ukrainy. W mieście wciąż pozostaje jedna piąta mieszkańców, czyli około 20 tys. osób – poinformował w piątek (03.06) szef administracji Lisiczańska Ołeksandr Zajka na antenie telewizji 1+1.
CZYTAJ: Sztab Generalny Ukrainy: trwają walki w centrum Siewierodoniecka
Szef miejskich władz potwierdził, że kluczowa trasa Lisiczańsk-Bachmut nie została zdobyta przez wroga, chociaż znajduje się pod ciągłym ostrzałem najeźdźców. – Można jednak dostarczać pomoc humanitarną, dlatego w Lisiczańsku nie brakuje żywności – podkreślił Zajka.
Liczący przed rosyjską inwazją blisko 100 tys. mieszkańców Lisiczańsk jest położony nieopodal Siewierodoniecka – nieformalnej stolicy części obwodu ługańskiego kontrolowanej przez rząd w Kijowie i miasta stanowiącego obecnie główny cel rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Strategicznie ważna trasa, łącząca te ośrodki z Bachmutem w obwodzie donieckim, to szlak transportowy umożliwiający komunikację pomiędzy wschodnimi regionami kraju oraz miastami Dniepr i Zaporoże, a także centralną i zachodnią częścią Ukrainy.
CZYTAJ: W podziemiach zakładów chemicznych w Siewierodoniecku ukrywa się ok. 800 cywilów
W środę (01.06) szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj poinformował, że siły agresora opanowały już około 70-80 proc. Siewierodoniecka, ale walki nadal trwają. W czwartek (02.06) wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał doniesienia, że ukraińskie wojska odniosły „pewne sukcesy” podczas bitwy o miasto.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/Mykola Kalyeniak