– Z przechwyconych rozmów wiemy, że dowództwo rosyjskiej armii otrzymało zadanie, by do 10 czerwca zdobyć Siewierodonieck i przejąć kontrolę nad ważną trasą Lisiczańsk-Bachmut. Przewidujemy jeszcze cięższe ostrzały ze strony wroga – oświadczył w niedzielę wieczorem szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
– Spodziewamy się, że w najbliższym czasie rzucą na ten odcinek (Siewierodonieck i trasę Lisiczańsk-Bachmut) wszystkie dostępne rezerwy, wszystkich żołnierzy i uzbrojenie. Nadchodzące pięć dni to będzie piekielny czas. Przeciwnik kilkakrotnie zwiększy częstotliwość ciężkich ostrzałów artyleryjskich – ocenił Hajdaj na antenie telewizji 1+1. Słowa gubernatora przytoczyła gazeta internetowa Ukrainska Prawda.
Jak podkreślił polityk: „Rosjanie będą równać wszystko z ziemią, bo po prostu nie znają innej taktyki i nie umieją inaczej walczyć”.
CZYTAJ: Media: w walkach w Donbasie zginął kolejny rosyjski generał
Wcześniej w niedzielę (05,06) Hajdaj przekazał doniesienia, że wojska ukraińskie i rosyjskie kontrolują obecnie Siewierodonieck po połowie. W piątek informował, że najeźdźcy opanowali prawie 70 proc. miasta, ale siły ukraińskie odbiły z tej części około 20 procent.
CZYTAJ: Ukraiński sztab: Rosjanie skupili się na ataku w kierunku Słowiańska
Zdobycie Siewierodoniecka – nieformalnej stolicy części obwodu ługańskiego zarządzanej przez władze w Kijowie – pozostaje najważniejszym celem inwazji Kremla na wschodzie Ukrainy. Przed rosyjską agresją miasto liczyło ponad 100 tys. mieszkańców. Obecnie przebywa tam wciąż około 12-13 tys. osób.
Droga z Lisiczańska w obwodzie ługańskim do Bachmutu w obwodzie donieckim to ważny szlak transportowy, umożliwiający komunikację pomiędzy wschodnimi regionami oraz miastami Dniepr i Zaporoże, a także centralną i zachodnią częścią Ukrainy.
W obwodzie donieckim wojska siły ukraińskie zestrzeliły rosyjski śmigłowiec Aligator
– W obwodzie donieckim ukraińscy żołnierze zestrzelili rosyjski śmigłowiec bojowy Ka-52 Aligator – informują ukraińskie media, powołując się na 25. Samodzielną Brygadę Powietrznodesantową. Śmigłowiec zestrzelono przy użyciu ręcznego zestawu przeciwlotniczego Igła. Po uwzględnieniu statystyk podanych przez sztab generalny armii ukraińskiej w niedzielę jest to 176. śmigłowiec stracony przez Rosjan w czasie inwazji na Ukrainę.
Siedem osób zginęło w rosyjskich ostrzałach w Donbasie
Siedem osób zginęło w obwodach donieckim i ługańskim w ciągu ostatniej doby w wyniku ostrzałów rosyjskich – poinformował w niedzielę wieczorem sztab Operacji Sił Połączonych, czyli sił ukraińskich w Donbasie. Wojska rosyjskie ostrzelały ponad 20 miejscowości.
W wyniku tych ostrzałów „zniszczonych i uszkodzonych zostało 41 obiektów cywilnych, w tym 33 domy mieszkalne” – podał sztab. Wśród uszkodzonych obiektów jest też szpital i wodociąg. Informując o siedmiu zabitych, sztab zastrzegł, że dane o ofiarach ostrzałów wciąż są ustalane.
– Siły ukraińskie w Donbasie w ciągu doby odbiły siedem ataków przeciwnika i zniszczyły 18 jednostek sprzętu wojskowego, w tym cztery czołgi. Strącono dwa cele powietrzne – dodał sztab w komunikacie, opublikowanym na Facebooku.
„Każdy dzień zwłoki w dostawach ciężkiej broni to 100 zabitych i 500 rannych żołnierzy”
– Cena za każdy dzień zwłoki w dostawie broni ciężkiej i czołgów jest szalona. To 100 zabitych ukraińskich żołnierzy i 500 rannych – powiedział przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk w wywiadzie opublikowanym w niedzielę na portalu dziennika „Welt”.
– Przybyłem z wizytą do Niemiec, aby zapewnić Ukrainie wsparcie Berlina w naszych europejskich aspiracjach i w obronie naszego kraju. Jest ono dla nas bardzo ważne – podkreślił Stefanczuk, który w piątek podczas spotkania w Berlinie z kanclerzem Olafem Scholzem zaprosił go do Kijowa i wystąpienia na forum ukraińskiego parlamentu.
Jak zaznaczył, Ukrainie zależy na tym, aby także „sceptyczni politycy niemieccy jednym głosem mówili, że Ukraina musi wygrać, bo wtedy zwycięży Europa”. – Droga do tego zwycięstwa nie jest łatwa, a pierwszym etapem byłby powrót do granic ukraińskich z 23 lutego – dodał.
Aby to osiągnąć, potrzebna jest pomoc wszystkich krajów wspierających Ukrainę – szczególnie Niemiec, które ogłosiły ważne decyzji dotyczące dostaw broni. – Czekamy na dostawy i mamy nadzieję, że broń trafi do nas zgodnie ze znaną niemiecką punktualnością, tak szybko, jak to możliwe i w takim stopniu, w jakim jest nam potrzebna do zwycięstwa – powiedział Stefanczuk.
Dostawy ciężkiej broni i czołgów ocenił jako kluczowe. – Wiele razy powtarzałem, że cena każdego dnia zwłoki jest szalona: każdego dnia ginie stu żołnierzy, a pięciuset zostaje rannych. Im szybciej uzyskamy broń, tym szybciej z niej skorzystamy, zmienimy bieg wojny i odniesiemy zwycięstwo – wyjaśnił.
W jego ocenie proponowana przez Niemcy w ramach wymian z krajami trzecimi broń sowiecka nie zapewni Ukrainie dużej przewagi w działaniach bojowych. – Dlatego jest dla nas bardzo ważne, byśmy otrzymali przede wszystkim nowoczesną technologię, która da nam szansę na znaczące zmiany w taktyce i strategii wojskowej – podkreślił Stefanczuk.
Jak wyjaśnił, obsługa nowoczesnego sprzętu nie jest dla ukraińskich żołnierzy problemem. – Zapytałem naszych chłopców, którzy otrzymali broń z Wielkiej Brytanii, jak udało im się tak szybko ją opanować. Powiedzieli mi, że oglądali filmiki na YouTube. Nasza armia szybko się uczy – zaznaczył przewodniczący Rady Najwyższej.
– Ukraina bardzo aktywnie się broni, ale trzeba przyznać, że armia rosyjska odniosła pewne taktyczne sukcesy. To podkreśla też potrzebę wsparcia Ukrainy bronią. Armia rosyjska jest jak rdza. Rozprzestrzenia się powoli, usuwasz ją, a ona wraca – mówi Stefanczuk.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. ukraińska 25. Samodzielna Brygadę Powietrznodesantową Facebook