Robert Zapotoczny: Ci, którzy korzystają z Pracowniczych Planów Kapitałowych, są zadowoleni

dsc 0081 2022 07 20 182643

Pracownicze Plany Kapitałowe nadal nie cieszą się zainteresowaniem, na jakie liczyli ich pomysłodawcy. Najpierw były to obawy wynikające z pozbawienia członków OFE połowy ich oszczędności przez rządzących w 2013 roku i niepewności, czy sytuacja się nie powtórzy. Teraz doszły do tego turbulencje na rynkach finansowych, skutkujące spadkiem wartości wpłat na fundusze inwestycyjne TFI.

Lipiec jest szczególnym miesiącem dla PPK. Funkcjonują one od 2019 roku. Najpierw dotyczyły największych firm, potem stopniowo dołączały coraz mniejsze i „budżetówka”. Ci, co dołączyli jako pierwsi, zarobili już całkiem spore pieniądze na powierzeniu swoich pieniędzy towarzystwom funduszy inwestycyjnych, którzy zarządzają tymi środkami. Ale ci, którzy doszli ostatnio, narzekają, że ich pieniądze tracą sporo na wartości.

CZYTAJ: Wojewoda: Pracownicze Plany Kapitałowe to dobry sposób na oszczędzanie. Nigdzie nie uzyskamy takiej stopy zwrotu

– Mogę powiedzieć, ile osób na Lubelszczyźnie oszczędza w Pracowniczych Planach Kapitałowych, to jest 69 tys. 93 osoby, które posiadają 74 tys. 566 rachunków – mówi Robert Zapotoczny, prezes PFR Portal PPK, współtwórca ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych. – To wskazuje, że niektóre z osób oszczędzających mają więcej niż jeden rachunek, a zatem pracują w dwóch miejscach i oszczędzają. To też wskazuje na to, że ci, którzy już oszczędzają, są zadowoleni z tego faktu. Niektórzy z nas w ostatnim czasie mogli zaobserwować mniejszy zwrot z łącznej inwestycji naszej i pracodawcy. To jest racja, ale po wgłębieniu się w zagadnienie, okazuje się, że to nie jest kwestia oczywista.

CZYTAJ: Chełm: będą nowe miejsca pracy. Powstanie centrum doradztwa Pracowniczych Planów Kapitałowych

– Jeżeli rozpoczniemy od fundamentalnej zasady Pracowniczych Planów Kapitałowych, czyli oszczędzamy swoje pieniądze, środki pracodawcy i dopłaty ze strony państwa, zawsze do naszych środków dokładają się takie same środki po stronie pracodawcy i dopłat ze strony Skarbu Państwa. A zatem do swojej złotówki drugą dostajemy. W zależności od tego jak i jest nasz wiek, jaki jest horyzont do naszych 60 urodzin bądź dłużej, te środki są inwestowane, lokowane w fundusz zdefiniowanej daty, czyli fundusz przystosowany do wieku. A zatem ci, którzy są nieco starsi mają większość środków inwestowanych w obligacje, papiery skarbowe, dłużne; instrumenty, które powodują, że w dobie koniunktury niewiele się na nich zarabia, ale w dobie dekoniunktury niewiele się traci. Ci z nas, którzy są młodsi, którzy mają przed sobą 30, 40 lat oszczędzania, te środki mają lokowane w różne instrumenty – w tym akcje giełdy papierów wartościowych, fundusze zamknięte, bony zastawne, waluty –  które mają za zadanie zdywersyfikować, podzielić ryzyko i zwiększyć zysk. W chwili obecnej rzeczywiście oszczędności, zwłaszcza na rachunkach osób najmłodszych, mogły obniżyć swoją wartość, ale w dalszym ciągu mamy blisko 100% tego co wpłaciliśmy ze strony pracodawcy i swoich oszczędności. Jeżeli jesteśmy bliżej 60. urodzin, te różnice w dół nie są takie znaczące – wyjaśnia Robert Zapotoczny.

Cała rozmowa w materiale wideo:

Pracownicze Plany Kapitałowe to powszechny i dobrowolny system oszczędzania. Pracodawca wspólnie z pracownikami wybiera instytucję finansową, która następnie otwiera indywidualny rachunek PPK. Jest on zasilany przez comiesięczne wpłaty – pracownika i pracodawcy, państwo zaś przekazuje jednorazową wpłatę powitalną i dopłaty roczne.

Oszczędności zebrane na rachunku PPK mają stanowić w pełni prywatny i dziedziczony kapitał.

JB / opr. AKos

Fot. RL

Exit mobile version