W rosyjskim ostrzale bloku mieszkalnego w mieście Czasiw Jar na wschodzie Ukrainy zginęło co najmniej 26 osób; dziewięć osób uratowano, lecz pod gruzami wciąż mogą znajdować się cywile – podała w poniedziałek (11.07) po południu ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS). W godzinach porannych informowano o 18 zabitych cywilach.
CZYTAJ: Ukraina: 15 ofiar ostrzału w mieście Czasiw Jar. Pod gruzami wciąż są ludzie [ZDJĘCIA]
Akcja poszukiwawczo-ratunkowa jest kontynuowana. W operacji uczestniczy 55 funkcjonariuszy DSNS i siedem jednostek sprzętu, wspieranych przez dwa żurawie samochodowe i inne pojazdy zapewnione przez lokalne władze – czytamy w poniedziałkowych komunikatach DSNS.
Miasto Czasiw Jar w obwodzie donieckim zostało ostrzelane w sobotę wieczorem. Pociski spadły na blok mieszkalny, całkowicie zniszczono dwie klatki schodowe. W niedzielę DSNS oznajmiła, że siły wroga prawdopodobnie użyły czterech rakiet balistycznych krótkiego zasięgu typu Iskander. Początkowo miejscowe władze oceniały, że wróg zaatakował Czasiw Jar z systemów rakietowych Uragan.
CZYTAJ: Mieszkanka okupowanego Chersonia: Rosjanie zabijają ludzi według list
„Każdy, kto wydaje rozkazy takich ostrzałów, i każdy, kto dokonuje ataków na zwykłe miasta, dzielnice mieszkalne, zabija całkowicie świadomie. Po takich ostrzałach (Rosjanie) nie będą mogli powiedzieć, że czegoś nie wiedzieli czy nie zrozumieli” – oświadczył w niedzielę wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. FB