Nowa, trzecia już płyta Jamesa Baya, specjalisty od smutnych piosenek miłosnych na pewno się spodoba. Chwytliwe melodie z refrenami do wspólnego śpiewania, a także dobra aranżacja i produkcja (Foy Vance, Joel Little czy Finneas) zapewnią autorowi wysokie pozycje w zestawieniach najchętniej kupowanych wydawnictw. Przynajmniej połowa z premierowych piosenek to potencjalne przeboje!
AM
Fot. nadesłane