Rosyjskie władze okupacyjne przymusowo zmobilizowały już 55 proc. mężczyzn na terenach obwodu ługańskiego – powiedziała w środę (24.08) wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk.
CZYTAJ: Prezydent Duda do Ukraińców: Solidarnie stoimy przy Was; wiem, że zwyciężycie
„Już 55 proc. mężczyzn w tym quasi-tworze, tzw. (separatystycznej) Ługańskiej Republice Ludowej, stało się mięsem armatnim. Mówią o tym u nich, wiemy o tym z doniesień naszego wywiadu. To co najmniej 55 proc. i proces ten jest kontynuowany” – oznajmiła Wereszczuk na antenie ukraińskiej telewizji. Cytuje ją agencja Ukrinform.
Jak powiedziała Wereszczuk, przeciwnik próbuje wszelkimi sposobami zapisywać mężczyzn do swoich nielegalnych formacji zbrojnych.
Według wicepremier nikomu nie uda się „przesiedzieć w domu”. „To jest już oczywiste. Wciągają nawet 16-letnie dzieci – jedni będą przynosić amunicję, inne będą kucharzykami w stołówkach. Cytuję w tym momencie ich wypowiedzi, które udało się przechwycić. Zmuszani są nawet 65-letni mężczyźni, chociaż wiadomo, że od dawna nie mieli w rękach broni i nie umieją z niej korzystać. Przy pierwszych starciach zginą” – powiedziała Wereszczuk.
CZYTAJ: Artem Valah: Najważniejszym słowem jest dzisiaj „niepodległość”, o którą walczymy
Ukraińska wicepremier zaapelowała do mieszkańców, by uciekali z okupowanych terenów, a w razie przymusowej mobilizacji składali broń.
Wereszczuk oceniła, że odbywa się celowe niszczenie narodu ukraińskiego, w tym tych, którzy kiedyś zaufali Rosji i myśleli, że ona będzie „wyzwolicielem”.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Na zdj. Żołnierze jednostki artylerii przeciwlotniczej jednej z brygad Gwardii Narodowej Ukrainy, 24 bm. w obwodzie charkowskim. Żołnierze przygotowują się do misji bojowej mającej na celu zniszczenie sprzętu rosyjskich wojsk okupacyjnych w obwodzie charkowskim. Fot. PAP/Mykola Kalyeniak