Sarkofag, fragmenty piramid czy mumie sprzed kilku tysięcy lat – to tylko niektóre z blisko 200 artefaktów, które od dziś od godz. 18.00 można zobaczyć w Muzeum Narodowym w Lublinie w ramach wystawy „Magia Starożytnego Egiptu”. W trakcie wystawy zwiedzającym będą towarzyszyć odgłosy m.in. rzeki Nil, będzie można również usłyszeć fragmenty księgi umarłych.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Wystawa „Magia Starożytnego Egiptu” w ostatnich godzinach przed wernisażem
Kilka godzin przed jej otwarciem w ostatnich przygotowaniach kuratorom wystawy towarzyszyła reporterka Radia Lublin.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Otwarcie wystawy „Magia Starożytnego Egiptu”
– Stworzyliśmy wystawę przypominającą labirynty piramid, które prowadzą nas do krypt, w których chowano zmarłych w sarkofagach – mówi dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie, Katarzyna Mieczkowska. – Tym, co najcenniejsze na tej wystawie, jest zgromadzenie 200 zabytków, które tworzą narrację o magii starożytnego Egiptu. Chcielibyśmy państwa zaprosić na taki króciutki spacer. Pokażemy państwu fragment wystawy. To są ostatnie chwile, w których praca jeszcze wre, są ustawiane światła. Dzieją się jeszcze ostatnie sytuacje techniczne. Zaprosimy państwa do takiego newralgicznego punktu, czyli do serca naszej wystawy.
CZYTAJ: Starożytny Egipt w Lublinie. Muzeum Narodowe zaprasza na magiczną wystawę
– Widzimy kartusze faraona Totmesa III, są to fragmenty – mówi Maciej Drewniak, kurator wystawy „Magia Starożytnego Egiptu”. – Ten zabytek waży 95 kg. Jeżeli odwiedzicie nas państwo, zobaczycie, że ta wnęka jest dosyć wąska. Sześciu mężczyzn musiało wkładać go bardzo delikatnie i ostrożnie do tej wnęki, żebyście państwo mogli w końcu ją podziwiać. Mamy przekłady pisma. Oczywiście, jak mówimy „Egipt”, na myśl przychodzą nam się hieroglify. Ale hieroglify były na początku, one potem rozwijały się w pismo hieratyczne, tak jak tutaj z tej księgi umarłych, później w pismo demotyczne, które tutaj widzimy, a na końcu już w pismo koptyjskie. Wszystkie te wizerunki i przekłady mamy na naszej wystawie. Oczywiście tutaj jest na papirusach, ale dalej jest też na ostrakonach, czyli fragmentach naczyń.
– Egipt kojarzy się nie tylko z księgą umarłych i piramidami, ale też z mumiami – dodaje Maciej Drewniak. – To słowo klucz. Mumifikowano nie tylko ludzi, ale także zwierzęta. Jednym z takich bardzo częstych były koty. U nas możecie państwo jeden przykład zobaczyć. Kot tutaj jest jeszcze w bandażach, a obok mały krokodylek jest już tzw. goły i można go zobaczyć w pełnej krasie. Skąd wiemy, że to na przykład kot? Były tu ostatnio badania radiologiczne i wykazały, że to na pewno mumia kota. Choć jeszcze dosyć niedawno, jak będą mogli państwo przeczytać, myślano, że to mumia ibisa, czyli kolejnego zwierzęcia.
– Najmniejszy obiekt na naszej wystawie ma zaledwie 1×1 cm. To jest amulet w postaci skarabeusza – opowiada Katarzyna Mieczkowska. – Największy zabytek to sarkofag, ma ponad 3 tysiące lat. A najstarszy zabytek pokazywany na wystawie ma ponad 5 tysięcy lat. Są to naczynia gliniane. Możemy także zobaczyć mumię człowieka – chłopca – która na co dzień jest własnością Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu. Jest bardzo dobrze zachowana.
CZYTAJ: Magia starożytnego Egiptu w Lublinie. Muzeum Narodowe przygotowuje się do kolejnej wystawy
– To centrum, które nazywamy też sercem. Te czerwone skarabeusze, które nas niejako pilotowały, mają odzwierciedlać krwiobieg, a tutaj mamy to serce – centrum naszej wystawy. Są tu też drobne figurki – uszebti. One były składane jako swego rodzaju dary grobowe, które po śmierci miały wyręczać zmarłego w pracy w raju. To była spektakularna cywilizacja. Chodziło nam o zachowanie takiego klimatu. Na wystawie można oglądać, chłonąć wzrokiem zabytki, a do tego jest jeszcze opowieść audio. O to chodzi w tej wystawie, żeby trochę poszukać. Tak jak ten archeolog – pozwiedzać, poszukać, poodkrywać – dodaje Maciej Drewniak.
Wystawa jest dostosowana dla osób z niepełnosprawnościami. Dla zwiedzających dostępna będzie do 5 marca przyszłego roku.
RyK / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska