Weteran punkrokowej muzyki Billy Idol powrócił. Niestety tylko z „epką”, zawierającą cztery piosenki. Trochę mało jak na kogoś, kto ostatni album nagrał osiem lat temu. Ale zgodnie z powiedzeniem, że na bezrybiu i rak ryba, cieszmy się tym maleństwem, bo to nadal stary dobry Billy. Tylko pozazdrościć formy!
AM
Fot. nadesłane