Żużlowcy Motoru Lublin mogą w niedzielę 25 września po raz pierwszy w historii zdobyć drużynowe mistrzostwo Polski. Aby tak się stało, muszą jednak w rewanżowym meczu finałowym PGE Ekstraligi pokonać Moje Bermudy Stal Gorzów różnicą co najmniej 12 pkt. Pierwsze spotkanie na wyjeździe „Koziołki” przegrały bowiem 39:51.
CZYTAJ: Wielki żużlowy finał w Lublinie. Zamknięta ulica i specjalna linia autobusowa
Zawodnik Motoru Jarosław Hampel przyznaje, że to nie był udany występ lubelskiej drużyny: – Potraciliśmy w Gorzowie bardzo dużo punktów i ten mecz nie ułożył się po naszej myśli. I mecz rewanżowy teraz będzie arcytrudny.
Co zadecydowało o tak wyraźnej porażce w Gorzowie? – Sprzętowo nie trafiliśmy z wejściem w ten mecz i później trudno było tę rywalizację nawiązać – uważa Jarosław Hampel.
A co mówi Jarosław Hampel na temat obecnych warunków atmosferycznych? – Ani razu nie myślałem negatywnie o temperaturze, jaka będzie. W takiej temperaturze przyszło nam nieraz startować w innych zawodach. Nie mamy wpływu na temperaturę, natomiast mamy wpływ na to, żeby przygotować sprzęt do niskich temperatur. Temu służą wieczorne treningi – tłumaczy Jarosław Hampel.
Trener Maciej Kuciapa podkreśla, że nie ma zmian w ustawieniu drużyny: – Jedziemy takim samym zestawieniem jak do tej pory.
Zawodnicy mobilizowali się na rewanż już po pierwszym spotkaniu: – Spotkaliśmy się w szatni od razu po meczu. Zauważyłem u nich wtedy sportową złość i mam nadzieję, że przeniosą ją na rewanż – stwierdza Maciej Kuciapa.
Trener zespołu Moje Bermudy Stal Gorzów, Stanisław Chomski do rewanżu podchodzi ze spokojem: – Mam maksymę, że nie ma takiej przewagi, której nie można by roztrwonić. Ale nie patrzymy na to. Cel jest jasny: wygrać mecz. Nie będziemy kalkulować.
Spotkanie Motor Lublin – Moje Bermudy Stal Gorzów rozpocznie się w niedzielę 25 września o 19:15. Transmisja całego meczu w Radiu Freee i na naszej stronie internetowej.
AR / opr. ToMa
Fot. Gosia Cieśluk / archiwum