– Widzimy w tej chwili taki proces, że samorządy dostrzegając, że sobie same bardzo zaszkodzą, jeżeli nie będą uczestniczyły w dystrybucji węgla, coraz chętniej się zgłaszają do tego uczestnictwa – powiedział w sobotę (15.10) w Myszkowie prezes PiS Jarosław Kaczyński (na zdj.).
Kaczyńskiego pytano na spotkaniu w Myszkowie o dystrybucję węgla i udział samorządów i samorządowców tym procesie. Dopytywano, czy nie warto było by włączyć do procesu dystrybucji węgla prywatnych przedsiębiorców i prywatne składy węglowe.
– My widzimy w tej chwili taki proces, że samorządy widząc, że sobie same bardzo zaszkodzą, jeżeli nie będą w tym uczestniczyły, coraz chętniej się zgłaszają do tego uczestnictwa. Natomiast jeżeli chodzi o składy węglowe, to ja w żaden sposób nie chcę mówić, że to dotyczy wszystkich właścicieli tych składów, ale oni nie wyrażali zainteresowania w tym, by uczestniczyć w procesie obniżania ceny węgla – powiedział Kaczyński.
CZYTAJ: Kancelaria Premiera: samorządy będą sprzedawać węgiel po 2 tys. zł za tonę
– Bo proszę pamiętać, że tu chodzi o dostarczenie, ale także o to, by ten węgiel był w istocie mniej więcej dla obywatela, który kupuje do trzech ton węgla w tej cenie, która była w zeszłym roku. Bo on płaci około 2 tysiące, 1 tysiąc dostaje, czyli zostaje tysiąc. To jest troszeczkę więcej niż było w tym roku, ale jeżeli uwzględnić inflację, to jest mniej więcej tyle samo – dodał.
Kaczyński podkreślił, że „jeśli właściciele składów węglowych byli tu gotowi zmienić zdanie, to oczywiście mogą współpracując z samorządami, a tam gdzie to jest niemożliwe to bezpośrednio też się do tego zgłaszać”. Dodał, „że do tej pory takiego zainteresowania nie było”. – I dlatego zdecydowaliśmy się na samorządy, które są w polskiej konstrukcji ustrojowej częścią aparatu państwowego. W Polsce nie ma takiego podziału jak istnieje w wielu państwach, że samorząd jest organizacją społeczną, że to nie jest organizacja państwowa, to jest taka organizacja społeczna o charakterze terytorialnym – mówił.
Jak dodał, „w Polsce przyjęto koncepcję państwową samorządu”. – Władza państwowa składa się z władzy rządowej i samorządowej i to jest wyraźnie napisane w konstytucji. Czyli krótko mówiąc samorząd ma obowiązek wykonywać tego rodzaju przedsięwzięcia. Zresztą to w jego zadaniach także jest. Krótko mówiąc, ten opór jest nie tylko antyspołeczny, ale jest też bezprawny – ocenił.
CZYTAJ: „Razem, by uniknąć chaosu”. Pięć bialskich gmin wspólnie dostarczy tańszy węgiel mieszkańcom
W piątek (14.10) wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował, że Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który określa cenę sprzedaży węgla dla samorządów na maksymalnym poziomie 1500 zł. Zapewnił, że węgiel dla odbiorcy końcowego będzie znacznie tańszy. Samorządy, które kupiły wcześniej węgiel po wyższej cenie, mają dostać faktury korygujące.
Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker poinformował natomiast w sobotę w RMF FM, że to rozwiązanie dotyczące dystrybucji węgla przez samorządy nie jest pierwsze. Przyznał, że wcześniejsze rozwiązania były przyjmowane m.in. w maju i w wakacje, ale nie spełniły oczekiwań. Na uwagę, że zdaniem samorządów rząd przerzuca odpowiedzialność za dystrybucję węgla, co nie należy do ich kompetencji, wiceszef MSWiA stwierdził, że to nieprawda. Według niego po spotkaniach, które odbyły się w ubiegłym tygodniu, nawet sceptyczni do tej pory samorządowcy obecnie pozytywnie opiniują projekt.
Premier Mateusz Morawiecki przedstawiając założenia projektu ustawy mówił w czwartek, że węgiel dystrybuowany przez samorządy będzie mógł być sprzedawany w cenie do 2 tys. zł za tonę. Ponadto, projekt ma wprowadzać gwarantowaną cenę nabycia węgla przez gminy na poziomie maksymalnie 1,5 tys. zł za tonę.
Szef rządu stwierdził, że ustawa da samorządom pełną elastyczność w kwestii dystrybucji węgla, gminy będą mogły to robić samodzielnie, działać w porozumieniu z innymi gminami, a dystrybucję węgla będzie można zorganizować przez spółkę komunalną lub skład węgla, z którym gmina podpisze umowę, a także przez grupy producenckie rolników, którzy posiadają wagi. Premier dodał, że do węgla państwo będzie dopłacać.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum