– Budowa elektrowni atomowych trwa bardzo długo, głównie z powodu zachowania bardzo rygorystycznych procedur bezpieczeństwa – mówił Radiu Lublin kierownik Katedry Elektroenergetyki Politechniki Lubelskiej prof. Piotr Kacejko.
Rząd ma dziś zatwierdzić uchwałę w sprawie budowy w Polsce pierwszej elektrowni atomowej przez amerykańską firmę Westinghouse. Zdaniem prof. Kacejki zapowiedzi o rozpoczęciu w Polsce działalności pierwszej elektrowni atomowej za 11 lat mogą się okazać zbyt optymistyczne
– Budowa bloków jądrowych trwa długo. Aktualnie firma Westinghouse prowadzi budowy czterech bloków, z czego w dwóch przypadkach budowa została zawieszona. Prawdopodobnie nie z winy Westinghouse, tylko w wyniku zawirowań ekonomicznych. Budowa dwóch innych bloków była rozpoczęta w roku 2013, czyli trwa 10 lat. Budowa w Polsce rozpocznie się w roku 2026. Planuje się, że polskie bloki powstaną w ciągu ośmiu lat. Byłby to na pewno rekord Europy – dodaje prof. Kacejko.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Jak dodał prof. Kacejko, powoli idzie też budowa elektrowni atomowej w Wielkiej Brytanii czy Finlandii, co jego zdaniem nie wynika z jakiejś nieporadności logistycznej, tylko z zachowywania niezwykle rygorystycznych procedur bezpieczeństwa podczas budowy.
W elektrowni jądrowej musi być przede wszystkim zapewnione utrzymanie odpowiedniego chłodzenia reaktora nawet w sytuacji, gdy zewnętrzne źródła zasilania zawiodą.
Energia z atomu może być jednym z elementów tzw. miksu energetycznego, na który składa się też energia z elektrowni węglowych czy z OZE – uważa prof. Kacejko. Jego zdaniem dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego potrzebna jest dywersyfikacja źródeł energii.
RCh / opr. PrzeG
Fot. Rafał Gasiński