– Największą falę, najtrudniejszy moment na granicy polsko-ukraińskiej zdołaliśmy przezwyciężyć; problemy, które pojawiały się na początku, są już dzisiaj wyjaśnione a służby i inspekcje działają zwielokrotnionymi siłami – powiedział w poniedziałek (12.12) minister rozwoju i technologii Waldemar Buda (na zdj.).
Szef MRiT i wicepremier Ukrainy, minister ds. terytoriów czasowo okupowanych Ukrainy Iryną Wereszczuk uczestniczyli w poniedziałek w briefingu prasowym podczas konferencji „Granica polsko – ukraińska. Szansa czy bariera rozwoju?” w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie.
Zdaniem Budy, po napaści Rosji na Ukrainę, strony polska i ukraińska wykonały tytaniczną pracę, która w krótkim czasie doprowadziła do zwielokrotnienia możliwości przejazdu i przewozu towarów przez granicę polsko-ukraińską.
– Doprowadziliśmy do stanu, który przyjął 8 mln osób w kilka miesięcy, a ruch towarów – zarówno importu, jak i eksportu – zwiększył się o ok. 50 proc. na stałe już teraz, nawet we wrześniu, sierpniu, długo po rozpoczęciu konfliktu – wskazał.
Mówiąc o polsko-ukraińskich rozmowach dotyczących barier w wymianie handlowej i gospodarczej przyznał, że identyfikują szereg problemów, których nie uda się wyeliminować z dnia na dzień, ale ruch graniczny po obu stronach został usprawniony.
„Najtrudniejszy moment zdołaliśmy przezwyciężyć”
– Największą falę, najtrudniejszy moment zdołaliśmy przezwyciężyć. Problemy, które pojawiały się na początku, są już dzisiaj wyjaśnione, a służby i inspekcje działają zwielokrotnionymi siłami, mamy więcej osób, więcej przejść, kolejne będzie otwarte w przyszłym roku – powiedział szef MRiT i przypomniał decyzję premiera przyspieszającą otwarcie nowego przejścia granicznego z Ukrainą z 2025 na 2023 r.
Przypomniał także, że na wniosek Polski UE do 30 czerwca 2023 r. zdjęła wszelkie obciążenia kontyngentowe i celne na towary wwożone do UE z Ukrainy na teren jednolitego rynku europejskiego, co spowodowało wzrost ruchu towarów z tego kierunku. – Już rozmawialiśmy na Radzie Europejskiej w tej sprawie, czy słusznie byłoby tę decyzję przedłużyć – powiedział Buda. – Wszystkie głosy, które pojawiły się na Radzie Europejskiej były za tym, żeby tę decyzję przedłużyć – dodał.
Przyznał, że trwający atak na ludność cywilną Ukrainy są elementem strategii Putina, będzie się intensyfikował i przedłużał, ponieważ na froncie idzie mu dużo gorzej. – To cały czas nie generuje dodatkowej fali uchodźczej. To znaczy, że obywatele Ukrainy się do tego dostosowali, przyzwyczaili, akceptują tę sytuację czasowo i nie szukają rozwiązań w postaci ucieczki, przeprowadzenia się na sezon zimowy do innego kraju – powiedział, zwracając uwagę na bardzo pozytywną postawę większości obywateli Ukrainy.
– Pomimo dużo poważniejszych trudności w stosunku do tego, co było nawet na początku wojny, starają się wspierać, zostać w Ukrainie, pomagać, pracować i żyć na ile to jest możliwe – powiedział.
Mówiąc o roli Polski jako kraju tranzytowego dla zboża z Ukrainy przyznał, że istniał problem niekontrolowanego napływu tzw. zboża technicznego, które trafiało do polskich młynów. – Mieliśmy pewne wątpliwości, ponieważ to zboże było wykorzystywane sprzecznie z deklaracjami, które pojawiały się od osób, które nadawały te transporty w Ukrainie – powiedział dodając, że Inspekcja Jakości Handlowej weryfikuje te transporty. – Chcemy mieć pewność, że to zboże ma rzeczywiście charakter techniczny, chociażby do palenia, produkcji brykietu – wyjaśnił.
Buda przypomniał, że granica Polski z Ukrainą jest jednocześnie granicą UE. – Dzisiaj trwają dyskusje między przedstawicielami Straży Granicznej a ministrem infrastruktury. W ramach grupy roboczej wypracowywane jest porozumienie, umowa dwustronna, która będzie musiała być zweryfikowana przez KE z punktu widzenia zgodności z zasadami Schengen, odnośnie ułatwień na przejściach granicznych – podał. – Usystematyzowana umowa, która będzie to regulowała, czyli przewidywała szereg ułatwień w tym zakresie, jest przygotowywana – powiedział. Dodał, że prace nad porozumieniem są finalizowane. – Jest nadzieja na to, że na podstawie tego dokumentu również to przejście graniczne będzie ułatwione – dodał.
Odpowiadając na pytanie mediów o aktywność gospodarczą po wybuchu wojny, wskazał, że od początku działań zbrojnych na Ukrainie w Polsce otworzono 10 tys. ukraińskich firm.
„Całe terytorium Ukrainy jest linią frontu”
Wicepremier Ukrainy powiedziała, że Rosja zmieniła swoją strategię i terroryzuje ludność cywilną poprzez ostrzały rakietowe miast m.in. na zachodniej Ukrainie. – Niestety całe terytorium Ukrainy jest linią frontu. Walczymy i będziemy walczyć za naszą i waszą wolność, i przyszłość europejskich państw, cywilizacji, demokracji i wartości. Przed nami jeszcze jest długa droga – powiedziała.
Zdaniem Wereszczuk, wróg wykorzystuje każdą możliwość, żeby wprowadzić nieporozumienia między Polakami i Ukraińcami, historię i zmęczenie.
Podziękowała rządowi za systemowe wsparcie, codzienną opiekę nad Ukraińcami, którzy przebywają w Polsce. – Wierzę w to, że droga Ukrainy do UE wiedzie przez Polskę, razem z Polską, z adwokaturą Polski i szczerą chęcią Polski, żebyśmy pracowali i żyli razem jako sąsiedzi, partnerzy, ludzie dobrej woli, jakimi jesteśmy – stwierdziła.
– Przed nami bardzo dużo pracy. Musimy robić wszystko, żeby jak najwięcej było wspólnych kontaktów kulturowych, gospodarczych, handlowych. To wszystko uniemożliwi w przyszłości ataki ze strony agresywnego sąsiada, który myśli, że w taki sposób może zwyciężyć – powiedziała.
CZYTAJ: „Polak z sercem”. Konwój z darami wyruszył do ukraińskich miejscowości
„Jesteśmy przekonani, że zdecydowana większość osób pozostanie w Ukrainie”
Następnie na auli WSPiA odbyła się debata, podczas której wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker zwrócił uwagę, że wyzwania w relacjach polsko-ukraińskich związane są z przedsiębiorczością, granicą, pomocą humanitarną, odbudową Ukrainy i pomocą tym, którzy w zimie będą ewentualnie szukali pomocy w Polsce. – Oba rządy monitorują sytuację na granicy ukraińsko-polskiej, dostrzegają migrację, która ma miejsce dzisiaj w Ukrainie. Jesteśmy przekonani, że zdecydowana większość osób pozostanie w Ukrainie. Jest determinacja narodu ukraińskiego, żeby pozostać w Ukrainie i tam dalej walczyć, bronić swojego państwa, a później odbudowywać – powiedział.
Jak przypomniał, polski rząd zareagował na wojnę otwarciem granicy, która stała się „miejscem bezpiecznym dla wielu osób uciekających przed agresją Rosji”. – Wszyscy, którzy chcieli przekroczyć tę granicę otrzymali taką możliwość – stwierdził dodając, że w szczycie fali uchodźców dziennie granicę polsko-ukraińską przekraczało ponad 140 tys. kobiet i dzieci.
Pomoc uchodźcom – wskazał – jest możliwa „dzięki połączeniu ogromnego zrywu polskiego społeczeństwa z działaniami rządu, lokalnych samorządów oraz organizacji pozarządowych”.
„Musimy stwarzać warunki przepływu surowców ukraińskich”
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Lech Antoni Kołakowski powiedział podczas konferencji, że ważnym obszarem współpracy rolnictwa ukraińskiego i polskiego jest ułatwianie przewozu przez granicę produktów rolnych.
– Musimy stwarzać warunki przepływu surowców roślinnych ukraińskich do portów europejskich i do tych kontynentów, gdzie jest widmo głodu: Czarnej Afryki, Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu i innych państw, gdzie to zboże z Ukrainy jest niezbędne dla egzystencji – wyjaśnił. Zdaniem Kołakowskiego, barierą dla rozwoju współpracy są zaniechania infrastrukturalne z ostatnich dziesięcioleci, jak brak dogodnych warunków technicznych przeładunku. Stwierdził, że ukraińskiemu rolnictwu w 2023 r. trzeba stworzyć warunki do obsiania pól.
Organizatorem konferencji „Granica polsko – ukraińska. Szansa czy bariera rozwoju?” jest Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza oraz Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie.
Podczas dwudniowej konferencji prelegenci z Polski i Ukrainy dyskutują m.in. o roli polsko-ukraińskiej granicy w kontekście rozwoju handlu i wyzwań wojennych, przepustowości granicy, służbach granicznych, poprawie efektywności transportu kolejowego i sytuacji przewoźników drogowych oraz o nowoczesnych technologiach w służbie granic.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Krzysztof Radzki