Ceny paliw we wschodniej części województwa lubelskiego są alarmująco wysokie – tak twierdzi Radny Rady Miasta Rafał Zwolak. Wystosował w tej sprawie pismo do Miejskiego Rzecznika Konsumentów oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.
Najdrożej w Zamościu
Jak przyznaje, od pewnego czasu porównuje wysokość cen w wybranych miejscach. – Skupiłem się tylko na spółce Skarbu Państwa Orlen – przyznaje radny Rafał Zwolak. – Różnice są od kilkunastu do kilkudziesięciu groszy między Lublinem i Krasnymstawem, gdzie ceny są niższe. Zadzwoniłem do centrali spółki, pytając jak sprawa wygląda z ich strony. Wysyłają do swoich stacji ceny, które są ustalane z góry. Właściciele stacji franczyzowych mogą cenę minimalnie zwiększyć lub zwiększyć. Dziwnym jest, że ceny w Zamościu są bardzo podobne. Naśladownictwo cenowe nie jest zabronione, ale dopóki takie działania nie mają charakteru uzgodnionego.
– Brat mówił, że jest tu drożej niż np. w Warszawie – przyznają mieszkańcy Zamościa. – Po drodze do Lublina jest taniej, ma to znaczenie, zwłaszcza dla emerytów. Ceny rosną, a mimo że to małe miasto jest drożej.
Są praktyki zabronione prawnie
– Kwestie cen generalnie są dowolne, więc każdy przedsiębiorca musi ją uwidocznić. Tak samo jest w przypadku stacji paliw – wyjaśnia Anna Targońska, naczelnik wydziału artykułów przemysłowych, usług oraz paliw w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Lublinie. – Inną kwestią jest porozumiewanie się przedsiębiorców odnośnie wysokości cen. Może to nastąpić w formie pisemnej i ustnej. Wtedy wchodzą w konflikt z prawem antymonopolowym. W takim przypadku podejrzenia naruszenia zakazu konkurencji, bo do takich należą zmowy cenowe, działania może podjąć prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie lub delegatury wojewódzkie.
– Obserwuję ceny paliw już od kilku miesięcy, nawet mieszkańcy wysyłają zdjęcia dystrybutorów i cen. Jesteśmy biednym regionem, zarabiamy najmniej, średnia krajowa nijak ma się do Zamościa. Dlaczego więc mamy płacić więcej – zastanawia się radny Rafał Zwolak.
Pisma zamojskiego radnego zostały przekazane do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej.
AlF
Fot. pixabay.com