Psy i koty także mogą być honorowymi dawcami krwi

dog g7ec2fdc9c 1920 2022 04 26 202214

Bank krwi dla czworonogów – przede wszystkim psów – działa między innymi w Lubelskim Centrum Małych Zwierząt. Klinika apeluje do właścicieli, aby przychodzili ze swoimi czworonogami do pobrania krwi.

– Oczywiście nie możemy wykonywać transfuzji międzygatunkowej – wyjaśnia lekarz weterynarii Robert Czerniak. – Psy mają więcej grup krwi. Choć z naszego punktu widzenia ważne są dwie. W przypadku kotów są to grupy A, B i AB. I tutaj podanie krwi niezgodnej pod względem grupy krwi wiąże się z dużym ryzykiem kłopotów i wstrząsów po podaniu. Ze względu na specyfikę gatunkową, sposób pobierania, zachowanie się tych zwierząt i uwarunkowania genetyczne osobnicze co do grup krwi, pobieramy przede wszystkim od psów. Tę krew możemy przechowywać przez okres 40 dni. W przypadku kotów, jeśli jest potrzebna transfuzja, raczej jest to robione doraźnie, kiedy już mamy takie potrzebujące zwierzę.

– Krew jest pobierana tutaj na miejscu, przechowywana i później albo jest używana dla naszych zwierząt, które są u nas w szpitalu, albo sprzedajemy tę krew przychodniom, klinikom, lecznicom – mówi Marzena Stefaniak, zastępca dyrektora Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt. – Jeżeli chodzi o psy, to muszą być one przede wszystkim dorosłe, czyli powyżej 1 roku życia. Muszą ważyć powyżej 25 kilogramów, muszą być zdrowe i młode, aby rokowały na dłuższy okres oddawania tej krwi.

– O ile w przypadku psów nawet pierwsze przetoczenie bez specjalistycznych badań i oznaczeń jak grupa krwi jest na ogół bezpieczne, kolejne już niekonieczne. My w przypadku naszych dawców robimy to profesjonalnie, żeby było jak najbezpieczniej. Jeżeli zakwalifikujemy dane zwierzę jako dawcę, to wykonujemy mu komplet badań. Obowiązuje komplet szczepień, profilaktyki szczepień, odrobaczeń, zabezpieczenie przeciwko pchłom, jak i kleszczom, co mają zresztą od nas gratis, bo na to zasługują. To jest dar serca ich i ich właścicieli, a dla nas to ważna pomoc w leczeniu. Standardowo musimy odpowiednio ułożyć zwierzę na boku. Na ogół 2-3 osoby pomagają w tym, żeby zwierzę było ustabilizowane. Zwierzę musi być pod względem zachowania współpracujące, spolegliwe, niestresujące się, żeby nie miało też żadnej traumy związanej z wizytą u nas. Z lewej lub prawej strony szyi podgalamy, żeby było to wykonane w zasadach jałowości, odkażamy i w żyłę szyjną zewnętrzną, czyli jarzmową, wkłuwamy igłę, która jest podłączona do całego zestawu do pobierania krwi. Standardowa psia jednostka to jest około 450 ml, w przypadku kota to 50 ml – tłumaczy Robert Czerniak.

– Mamy również specjalne upominki dla naszych dawców od kliniki. Każde zwierzątko otrzymuje odrobaczanie przez cały rok i przez cały ten okres oddawania krwi, szczepienie przeciwko wściekliźnie, przeciwko chorobom zakaźnym. Również po każdym oddaniu krwi zawsze dostaje worek karmy i jakieś przysmaki. Każdy dawca, który nie daj Boże potrzebowałby krwi, dostaje ją za darmo. Oczywiście, jak zaczyna się wiosna czy wczesna jesień, kiedy jest sezon kleszczowy, to wtedy potrzebujemy zdecydowanie więcej krwi – dodaje Marzena Stefaniak.

– W ostatnim czasie coraz częściej mamy sytuacje kryzysowe, czyli mamy zabezpieczone 1-3 jednostki krwi. Wydaje nam się, że na kilka dni w razie konieczności nam wystarczy, a po dobie okazuje się, że kilku pacjentów wymagało podania tych jednostek. Czasami współpracujemy z innymi gabinetami czy klinikami, więc krew naszych dawców jest wykorzystywana na zewnątrz i wtedy okazuje się, że musimy szybko dzwonić do naszych dawców z prośbą o przyjazd z psem. Na szczęście są to najczęściej osoby bardzo wyrozumiałe i świadome. Czasami w święta i w niedziele są gotowi przyjechać i w ten sposób nam pomóc – mówi Robert Czerniak.

Bank krwi w Lubelskim Centrum Małych Zwierząt działa od ponad 10 lat.

LilKa / opr. AKos

Fot. pixabay.com

Exit mobile version