Drogowcy ledwo rozpoczęli prace wzdłuż drogi wojewódzkiej w miejscowościach Zażółkiew, Rońsko i Białka w gminie Krasnystaw, a już muszą odstąpić od części zaplanowanych na ten rok robót.
Chodzi o kilkukilometrowy fragment ruchliwej drogi wiodący przez gęsto zabudowany obszar. Brak chodnika i pobocza jest bardzo niebezpieczny, szczególnie dla pieszych. Zginęło tam kilka osób. Do ostatniego śmiertelnego wypadku doszło w sierpniu. Jak już informowaliśmy, mieszkańcy zorganizowali protest domagając się naprawy drogi.
Pieniądze na kompleksowy remont się znalazły, drogowcy rozpoczęli prace przy udrażnianiu rowów i przebudowie wjazdów na posesje, ale, ku niezadowoleniu części mieszkańców, zdecydowali o odłożeniu robót na wiosnę.
– Podjęliśmy taką decyzję wspólnie z urzędnikami gminy i drogowcami – tłumaczy przewodnicząca społecznego komitetu protestacyjnego z Zażółkwi, Wanda Domańska. – Ponieważ okazało się, że betony są na różnych głębokościach, w różnej odległości od brzegu szosy, nie ma sensu w tej chwili inwestować pieniędzy gminy w przebudowę.
Gmina Krasnystaw przystępuje teraz do opracowania dokumentacji projektowej na przebudowę szosy wraz z budową chodnika. Na jej podstawie drogowcy będą remontować wjazdy na posesje.
DoG
Fot. archiwum
CZYTAJ TAKŻE:
Urząd potwierdza: niebezpieczna droga zostanie przebudowana
Jest porozumienie ws. niebezpiecznej drogi
Zażółkiew: mieszkańcy protestują przeciwko bezczynności władz
Mieszkańcy Zażółkwi chcą przebudowy niebezpiecznej drogi
Zażółkiew: zginął 100 metrów od domu